Określenie "wszystkie inne polecenia szefostwa" nie może być rozumiane dosłownie, ale jedynie w zakresie specyfiki danego stanowiska pracy. Jeśli w umowie masz zapisane, że jesteś zatrudniony jako informatyk i nie ma wyszczególnionych zajęć, pod które w jakikolwiek logiczny sposób można podciągnąć aktywność fotograficzną do gazetki, to nikt nie może Ci tego nakazać. Informatyk z definicji nie zajmuje się fotografią, tak samo jak piekarz nie naprawia samochodu dostawczego w zakładzie. W praktyce bywa różnie, ale interpretacja tego typu umów to na ogół teoria.