Chciałam opisać moją historię dotyczącą mojego canona a80. Otóż ok. roku temu uległ on uszkodzeniu matrycy. W grudniu lub styczniu wysłalam go do serwisu na Żytniej. Odpisano,że mi wymienią przetwornik matrycy za darmo. Okropnie się ucieszyłam. 22 stycznia otrzymałam aparat. Co prawda nie robił juz tak dobrze zdjęć [zwiększone szumy] i była żle lekko dokręcona obudowa,ale pomyślałam że dobrze iż działa,bo w 2004 roku dużo zaplaciłam za ten aparat. NIedawno na wycieczce aparat się zepsuł - wszystko działalo oprócz podglądu,a canon robił czarne zdjęcia. Po powrocie wysłalam go na Zytnią. Jakże się rozczarowałam,gdy odpiasano mi,że koszt naprawy ma wynosić 500 zł i obudowa jest rozszczelniona [od razu pomyślalam,że ktoś tak skręcił ten aparat]![]()
Opis uszkodzenia: BYŁ W SERWISIE, NIE ROBI ZDJĘĆ, CZARNY EKRAN
Wyposażenie: Brak wyposażenia
Stan urządzenia: ŚLADY UŻYTKOWANIA, RYSY, ZADRAPANIA, WGNIECENIA NA OBUDOWIE,
ROZSZCZELNIONA OBUDOWA
Szacowany koszt brutto: ~ 130,00 ROBOCIZNA
WYMIANA OBIEKTYWU I REGULACJA
Szacowany koszt brutto: ~ 370,00 CZĘŚCI
SZT 1 OPTICAL UNIT
Szacowany koszt naprawy: ~ 500,00
Wycena nie uwzględnia kosztu transportu.
Brak mi słów i uważam,że zostałam zrobiona w jajo przez to iż ktos mi w serwisie w stycniu źle skręcił obudowę. Aparat odesłalam z plombą z Żytniej.
Jestem zawiedzioa i nie wiem,czy mogę cokolwiek zrobić,bo nie stać mnie nawet na najtańszy aparat,a tamtem kupując w 2004 roku miałam nadzieję że posłuzy mi lata![]()