Cytat Zamieszczone przez solti Zobacz posta
Niestety dokładnie tak jest. Taki laptop nie dość, że pioruńsko drogi, przez to, że bardzo ciepły, to cholernie głośny i ze znikomą kulturą pracy (dla mnie zupełnie nieakceptowalną). A przy tym wszystkim i tak jeszcze słabszy, niż zauważalnie tańszy komputer stacjonarny. Jakby ktoś mi powiedział rok temu, że wrócę do stacjonarki, to bym go wyśmiał - tak byłem zafiksowany na laptopa. Ale jak przyszło co do czego, wszystko dokładnie przeanalizowałem i wyszło, że jedynym sensownym rozwiązaniem dla mnie jest właśnie stacjonarka (maca nie chciałem świadomie). Sporo kasy zostało w kieszeni, jest lepsza wydajność i przy tym jest prawie bezgłośny (zaczyna być go słychać dopiero przy naprawdę konkretnym obciążeniu!). Laptopa oczywiście też mam, ale z założeniem takim, że on ma być do innych celów, nie zdjęciowych, a do tego, żeby w terenie, okazjonalnie pokazać coś komuś, to wystarczy prawie cokolwiek i do tego zostawiłem sobie swój stary sprzęt.
Nie no, koledzy, dla mnie zalety desktopa są jasne, i gdyby nie to że mobilność jest priorytetem, to bym nie pytał o laptopa. Ale że potrzebuję czegoś co mogę zabrać do samochodu lub do samolotu, laptop to konieczność.

No i w sumie dochodzimy do momentu w którym pytanie będzie brzmiało: Czy różnica w pracy międzu np laptokiem za 6000 a takim za 10000 usprawiedliwia cenę? Czy praca na nvidii z 8gb i 32gb ram jest wyraźnie szybsza niż na nvidii z 4gb i 16gb ram?

(Bo gdyby się miało okazać że jedyna różnica to będzie tych 5 zaoszczędzonych minut na renderingu który robię raz w tygodniu to może nie warto przepłacać. Ale jeśli faktycznie jest to różnica wyraźna, to głupio byłoby oszczędzić te 3-4 tysiące a potem przez 5 kolejnych lat tracić pół godziny dziennie bo zdjęcia w DPP4 się za wolno otwierają.)