Nieważne, szare czy nie, jakby zrobić szachownicę niebiesko-czerwoną złudzenie byłoby takie samo.
Parę już lat temu była tu dyskusja czy opłaca się używać monitorów lepszej klasy, niekoniecznie tych najdroższych, ale lepszych niż biurowe. Wrzucając ten obrazek chciałem pokazać, że oko, a właściwe układ oko - mózg, nadrobi bardzo duże przekłamanie rzeczywistych barw.
Mam w tej chwili dwa monitory: średniej klasy "graficznego" NEC'a i dobrej klasy biurowego EIZO'a - tak się złożyło w domu. I jak stoją obok siebie, to różnica w oddaniu kolorów, nasyceniu itd. jest widoczna bez wpatrywania się - od razu. Nie jakaś porażająca, ale wyraźna. Rozwiązuję to w ten sposób, że na NEC'u mam okno robocze (podglądu), a na EIZO'u mam wszystkie menu, paski narzędzi, okna dokowane i inne pierdoły.
Czasami Koleżeństwo-canonieństwo szuka dobrego laptopa do obróbki zdjęć. Miałem kiedyś topowego laptopa DELL'a z przeznaczeniem do pracy biurowej. Póki stał sam, to było fajnie, ale po postawieniu koło prawdziwego monitora aż oczy wypalało.
Takie tam pogaduszki to są. Bo pogoda chjwa.