Rynce opadajo.
Dyskusja w wątku o wycofaniu szkieł Viltroxa z natywnym mocowaniem R a przytaczane są argumenty o możliwości zapinania szkieł od EF przed adapter z jakby nie było innego systemu. W ten sposób to ja sobie zapinam obiektywy od Canona pod Sony (jeszcze póki co). Mowa jest o rozwiązaniu natywnym, który z założenia i defenicji miał być systemem mniejszym, poręczniejszym, wydajniejszym. Zapinanie czegokolwiek przez adapter przeczy tej definicji i jest rozwiązaniem nieco karkołomnym (obiektywy z adapterem są dłuższe i środek ciężkości jest źle rozłożony, o ograniczeniach w AF nie wspomnę zarówno jeśli chodzi o prędkość jak i szybkostrzelność).
Obiektywy EF wychodzą sukcesywnie z rynku, wystarczy popatrzeć na dostępność nowych szkieł u Tamrona, a także u Sigmy i Canona. O cenach nie wspomnę, Sigma jeszcze się jakoś trzyma, ale Tamron i Canon poszły ostro w górę. Ostatnio szukałem dla klientów kilka nowych L-ek to ceny są zawrotne. Jak już przedmówca pisał, zamiast kupować np. 85/1.2 L czy 16-35 III lepiej faktycznie pomyśleć o inwestycji w szkła RF.
Ja osobiście liczyłem na wejście przynajmniej dużych graczy z Japonii na rynek third party w RF i Z, i wygląda na to , że Nikon pod tym względem się szybciej otworzy (co już się dzieje po zapowiedzi Tamrona) bo to co robi Canon nie napawa optymizmem.
Jestem z cyfrowym Canonem od pierwszej 300d, przez pierwsze 5D aż do dziś ale nie widzę tu perspektyw z powodu braku średniej półki w ofercie szkieł RF.