Do zachowania geometrii przy foceniu architektury to służą - przynajmniej kiedyś tak było - aparaty z pokłonami (możliwość pochylenia filmu/matrycy względem osi obiektywu).
Kolega miał taki aparat skrzyniowy, do którego pożyczał czasami cyfrowe plecki (swoich nie miał, bo kosztowały tyle, co jego furgonetka). I tym robił co większe budynki.
Dziś niby wszystko poprawisz w fotoszopie, a błędy UWA wręcz w lightroomie (jeden checkbox), więc pewnie już nikt się w to nie bawi.
Zostają jeszcze obiektywy z możliwością pochylenia (TS), ale też pytanie, czy ktoś tego używa?
![]()