7D to super puszka, ale jednak miałbym wrażenie, że focę wielkim (reporterskim co prawda) klockiem. 60D jest w 95% wystarczające do szybkiej roboty, a ma tą zaletę że jest mniejsze od 5D, i z cropowymi zoomami i stałkami trzyma się go wygodnie (o ile nie wygodniej od 5DII).
Jeśli chodzi o sam temat, to główne różnice to:
- autofokus, ten z 600D działa całkiem podobnie do 5DII (czyli pracować się da, ale trzeba się przyzwyczaić)
- migawka, 1/8000, szybsza seria i brak sprężyny która piszczy przy robieniu foty
- body, konkretniej ekran na górze i parę cm^3 objętości więcej, sporo wytrzymalsza bateria i drugie koło nastaw.
Więcej różnic nie widzę. Jeśli nasze zainteresowania to portret czy landszaft, można spokojnie wziąć 600D, jeśli lubimy nieco szybsze klimaty, reporterkę czy jakieś sporty - 60D.
Wszystko zależy od warunków, w jakich pracujemy, jak jest jasno to nie ma zbytniej różnicy między 1000D, 600D, 60D czy 5DII, a cropem z dobrym szkłem można na spokojnie osiągnąć dobre efekty, czasem nawet lepsze, niż FF.