Ale to żadne tłumaczenie! Braki sklepów w infraktukturze informatycznej czy magazynowej nie tłumaczą wprowadzania w błąd klientów, tym bardziej przetrzymywania ich pieniędzy. Jeśli czegoś nie mam to mówię uczciwie, że będzie za tydzień czym ryzykuję, że klient pójdzie sobie do konkurencji bo wiadomym jest, że jak ktoś ma gotowkę i podejmie decyzję o zakupie sprzętu to musi mieć go "na wczoraj".
Nikt , nigdy ode mnie nie usłyszał, że coś jest na miejscu, po czym czekał pół miesiąca - to jakiś dramat i rodząca się norma w polskim handlu elektroniką, zwłaszcza w fotografii...