Lampa jest mi potrzebna głównie do opanowania strobbingu i rozpoczęcia zabawy z softboxami, parasolkami itp. Po prostu chcę dobrze opanować błyskanie. Mam wrażenie że Speedlite'a 380EX opanowałem do końca i wycisnąłem z niego co się da, stąd ta zmiana na wyższe modele.
Wspominając o ergonomii pracy miałem na myśli głośność i szybkość ładowania jej. Wprawdzie nie jest to w moim przypadku bardzo ważne, aczkolwiek jeśli kupuje coś nowego to pasowałoby żeby pod każdym względem lampa była lepsza od poprzednika.
Z lampą zamocowaną na aparacie błyskam tylko sport i różnego rodzaju imprezy. Reszta to zabawa z wyzwalaczami i statywami.
W lampie brakuje mi braku możliwości głębokiej ingerencji w to jak błyska. Braku ingerencji w jej moc. W przypadku 380EX mogłem tylko ustawić exp. comp. z poziomu body. Poziome kręcenie palnika jak najbardziej się przyda.
Co do tej decyzji to nie oczekuje że inni za mnie ją podejmą, tylko pomogą w jej podjęciu. Wchodząc dzisiaj w zakładkę Lampy Błyskowe na jednym z popularnych sklepów internetowych trochę mnie zamurowało. Z nowymi modelami nie byłem na bieżąco chyba od 2 lat :O. Mętlik w głowie. Tylko pamiętałem że większość raczej polecała systemówki, albo "dołóż do 580EX"
W tej chwili rozważam Canona 430EX i Metza 44. Może ktoś chciałby jeszcze coś wtrącić ? Proszę o kolejne wypowiedzi na ten temat.
Pozdrawiam.