Canon S95 też jest ciekawy, ma jasny obiektyw, ale... brakuje mu ogniskowej 24 mm i filmów full HD.
Canon S95 też jest ciekawy, ma jasny obiektyw, ale... brakuje mu ogniskowej 24 mm i filmów full HD.
Witam, chciałbym dołączyć się do pytania.
Dotychczas jako kieszonkowca uzupełniającego lustro używałem mjuII, ale chciałbym zmienić go na cyfrę i jestem w dylemacie co to ma być.
Mam 3 priorytety: wielkość, jakość obrazka i szybkość AF. Wczoraj miałem okazje "zmacać" 4 wstępne typy: EX-1, XZ-1, LX-5 i S95. Najbardziej podobał mi się S95, ma to czego potrzebuje i jest faktycznie kieszonkowy, dodatkowo szkło chronione wbudowaną zasłoną (pozostałe dekielkami). Nie mam jednak przekonania czy zyskując na wielkości nie tracę jakości. Być może są jeszcze inne argumenty, dla których warto w kieszeń włożyć jednak coś większego? (dotychczas stawiałem na EX-1 za najlepszy stosunek cena/jakość, ale w rękach okazał się największy z czwórki).
Aparat ma służyć jako pstrykacz w sytuacjach gdy nie chcę sięgać po lustrzankę lub nie ma na to czasu, trzeba szybko wyciągnąć z kieszeni sprzęcik i pstryknąć. Najczęściej są to sytuacje uliczne lub "ciekawostki" codziennego otoczenia.
Oczywiście jestem po lekturze i porównaniach parametrów, wątków na forum, ale może ktoś używający tych aparatów w podobny sposób przeważy swoim postem i radą o decyzji.