Moim zdaniem nie tak trudno. Osoba zdrowa psychicznie, majaca wlasny rozum, to taka ktora swoimi czynami, pasjami, zachowaniem i ogolnym caloksztaltem nie czyni innym i sobie, krzywdy fizycznej i psychicznej w sposob ciagly. Uzylem hasla "sposob ciagly" ze wzgledu na pomysl ze ktos kogos obrazi raz czyms i juz moglby byc uznany wg tej definicji za wariata ;-) Mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi ;-)
True, osoba chora nigdy (jak napisales, sa wyjatki) nie powie ze jest chora, tylko ze inni maja cos nie tak z glowami. Jednak czasami zdrowi ludzie tak bardzo staraj sie pomoc rzekomo osobie chorej ich zdaniem, ze osoba - ktora naprawde jest zdrowa - zaczyna popadac w psychozy z tego wzgledu i zaglebiac sie w temat by sie wreszcie odczepili. Najpierw udawanie, pozniej organizm sie przyzwyczaja i zaczyna dewastacje wewnetrzna. Osoba rzeczywiscie popada w chorobe i finito, mamy osobe chora. Czasami po prostu nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu i warto trzymac troche dystansu
Narzekasz :P Przeciez to jak w filmie. Dobor aktorow jest najwazniejszy. Jesli aktor bedzie slabo grac, to i efekty specjalne nie zrobia z tego filmu hitu. Tutaj tak samo, cala obsada dobrana srednio, do tego realizacja srednia ze wzgledu na jakas tam presje nie wiadomo kogo. Do tego realizator ktory stwierdzil - jaka placa, taka praca, skoro oni dostaja wiecej kasy na gadanie bzdur, to czemu ja mam sie bardziej starac - itd itp i mamy co mamy. Cap Madl ;P Moim zdaniem ten program powstal za szybko, bez przygotowania, bez przemyslenia, ot zeby zapchac czas antenowy i przyciagnac ludzi do tvTak jak z windowsami. Mogl byc 98se a pozniej xp. Ale w miedzyczasie powstaly rozne zapchajdziury w stylu 2000, milenium itp. Po co? Zeby kase wyciagnac ;-)
Takie rozróżnienie sprawdza się tylko dla skrajnych przypadków. Czyli osoba zdrowa, świetnie sobie prosperuje, osoba chora zupełnie sobie nie radzi. Ale jest jeszcze cała sfera szarości bez sztywnej granicy. Jak wiadomo, jedni radzą sobie trochę lepiej, inni trochę gorzej. Jednym wiele się udaje, ale i tak są nieszczęśliwi, drudzy żyją w biedzie i na granicy kontaktów społecznych, ale są szczęśliwi.
Czasami mówi się, że zdrowie, to brak choroby, a czasami, że zdrowie to dobre samopoczucie i inne pozytywne wartości, a to zupełnie dwa różne spojrzenia i mają zupełnie inne implikacje.
Żeby była jasność, też jestem zwolennikiem stwierdzenia, że trzeba mieć swój rozum. Ktoś, kto decyduje się brać narkotyki, robi to na swój rachunek. Poniesie konsekwencje.
Natomiast nie zapominajmy, że ten rozum skądś trzeba wziąć. Co winne jest dziecko, że urodziło się w patologicznej rodzinie? Od początku wychowywane jest na złodzieja, człowieka bez wartości. Ale czy ma wybór? Czasami tak, czasami nie.
Nie wybieramy, cz w dobrej, czy złej rodzinie się rodzimy, czy rodzimy się w kraju dobrobytu, czy gdzieś w afryce, gdzie ciężko o czystą wodę. Rodząc się i rozwijając w dogodnych warunkach, łatwo oceniać tych innych, którzy nie mieli tyle szczęścia, żeby wykształcić "swój rozum".
No właśnie, w chorobę można wpędzić. Widziałem zupełnie zdrowych, starszych ludzi ludzi, którzy trafiali na oddziały psychiatryczne, bo rodzina wyjeżdżała na urlop do ciepłych krajów i nie miał kto się dziadkiem czy babcią zaopiekować. Więc zgłaszają, że osoba potrzebuje opieki na takim oddziale, a potem nie chcą takiej osoby odebrać z powrotem. Nie odbierają poleconych, telefonów.
Poznałem tak przesympatycznego starszego człowieka...
Czy w takim razie jego rodzina jest zdrowa? Z punktu widzenia społecznego?
Ze zdrowiem psychicznym jest bardzo podobnie jak ze zdrowiem w powszechnym znaczeniu. Jedni są odporni i całe życie chorują ze dwa razy. Nigdy nie trafiają na dłuższą hospitalizacje. inni są chorowici, a jeszcze inni rodzą się z wrodzona wadą serca czy innym problemem.
Czy osoba zdrowa, która de facto sama na swoje zdrowie nie zapracowała, nie była to kwestia wyboru, tylko przypadek, może oceniać ludzi chorych jako gorszych, bo ich organizm jest niedoskonały?
Zdrowie psychiczne jest podobne, jedni je mają, inni nie. Jeśli to czyjaś zasługa, to najwyżej rodziców, nie nasza. Nie małą rolę odgrywa przypadek i geny. Czy można więc niżej oceniać osobę bez własnego rozumu i podatną na sugestię? Skro my potrafimy ze swojego rozumu korzystać dopiero w momencie, w którym został nam dany? Przychodzimy na gotowe.
Bandit pisze o tych normach, jako o nie podlegających dyskusji. Są, więc się do nich dostosowuje. Ale nie zapominajmy, że to normy ustanowił sam człowiek. To nie prawo grawitacji, które było od zarania wszechświata i nie ma sensu z nim walczyć. To norma, która wraz z upływem czasu ulega zmianom i wszyscy mamy na nią wpływ.
Przypominam, fakt, że podobają nam się szczupłe, wysokie modelki, to NIE naturalna, ludzka cecha, tylko wpływ kultury. Równie dobrze mogłyby się podobać niskie z duża nadwagą, jeśli kultura lansowała by taki model. Tez nie byłoby dobrze, bo to również niezdrowy model.
Każdy model wbrew naturze jest patologiczny, bo zachęca tłumy, do działania wbrew niej i wbrew swojemu organizmowi.
Tak więc Bandit uległ wpływu obowiązującej mody na szczupłe ciało, jak wszyscy inni, bo nawet nie chce lub nie potrafi go kwestionować. Uległ wpływowi tak jak anorektyczki, tylko efekt i skutek jest inny. Źródło wpływu jest to samo i jak widać działa bardzo skutecznie. Jedynie jego interpretacja i zastosowanie jest inne.
Bo zamiast samemu się zagładzać, wygodniej czerpać korzyści, że inni to robią
Bandit, osobiście nic do Ciebie nie mam, nie krytykuję Twojej osoby. Nie jest to atak na Ciebie, ale bardzo dobrze pasujesz jako przykład. Ja się z Twoimi poglądami nie zgadzam i mam na poparcie swoich argumenty, zdecydowanie lepsze niż "jak jest każdy widzi, po co coś zmieniać, lepiej się dostosować".
ulegać to ja moge co najwyżej takim dziewczynom a nie trendom
cieżko zrozumieć że sie z tym zgadzam, że mi sie to podoba, że uważam że słusznie że tak jest??
moze są przypadki które odbiegaja od normy, i na prawde dziewczyny są aż za chude, tego nie popieram, a wysoka szczupła jak najbardziej.
Jak juz wpsominalem, uznaje że do roznego rodzaju zdjec powinno sie dobierac rozne modelki, do wielu o takich modelkach bym nie myslal bo najzwyczajeniej w świecie nie pasowała by wysoka szczupla dziewczyna do zdjec gdzie potrzebnyt kawalek tyłka i cycka
Ja przeciez nie sadze ze tylko takie sie liczą jako modelki i kobiety bez znaczenia do czego, tylko mowie o jednej konkretniej dziedzinie, i jeszcze raz to żaden wplyw trendu tylko moje osobiste zdanie i gust.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
http://www.joemonster.org/i/b/anorektyczkanapier.jpg
dla jasności, tej bym nie określił mianem hmm "szczupła"
Ostatnio edytowane przez bandit ; 11-12-2010 o 16:39 Powód: Automerged Doublepost
Ale dlaczego podoba Ci się to, co Ci się podoba? Dlaczego nie coś innego? Jak Ci się wyrobiło osobiste zdanie i gust? Zastanowiłeś się kiedyś nad tym?
Gdybyś się urodził, ale wychowałby Cię zwierzęta a nie rodzice, to nie pisał byś na forum, nie robił zdjęć, a podobałaby Ci się pewnie samica tego gatunku, wśród którego byś dorastał.
Gdybyś wychował się w plemieniu w afryce (nawet jako biały człowiek) podobałaby Ci się kobieta z tatuażem na twarzy i nienaturalnie długą szyją.
To co dziś Ci się podoba, podoba Ci się dlatego, że od małego czytasz pisma, oglądasz TV,w którym pokazują takie, a nie inne kobiety.
Gdyby pokazywali same przy kości, pisałbyś o nich dzisiaj tak samo, jak piszesz o szczupłych.
Jeśli myślałeś, że w TV i pismach pokazują takie kobiety, dlatego, że właśnie TOBIE się podobają, to jest dokładnie na odwrótSkąd oni mają wiedzieć co Tobie się podoba? Dużo łatwiej sprawić, żeby podobało się to, co mają do pokazania.
To jest kwintesencją tego problemu.
Aby trochę zamieszać to dodam, że na ukształtowanie nas samych wpływ ma nie tylko nasze otoczenie. Ponoć jest coś takiego jak pamięć genetyczna, która wpływa na naszą osobowość. to czy ktoś jest bardziej lub mniej strachliwy lub wygląda tak czy inaczej pochodzi to od naszych przodków. I w pewnych sytuacjach pewne jednostki mogą się zachować zupełnie inaczej a to z powodu doświadczenia życiowego... swoich dziadkówTo tak ogólnie. Czyli normy i nasza ocena otoczenia kształtowana jest przez środowisko ale zmiany postępują pokoleniami. Nie jest to takie proste. I jak życie udowodniło nie raz to prawdopodobnie wszyscy tutaj dyskutujący mamy po części rację w swoich wywodach. Nie można ustanowić jednoznacznej definicji normy jak i nie możemy ganić że np. pewne programy w tv mają negatywny wpływ na społeczeństwo.
EOSy, 17-40/4L, 24-70/2.8L, 50/1.8, 85/1.8, 100-300/4.5-5.6, Raynox 250, manfrotto, 420EX, 580EX I, II, elinchrom+ skyport.
www.magaczewski.blogspot.com
www.fotogaleria.magaczewski.pl
Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---