
Zamieszczone przez
Piotr_0602
Sam mam podobny dylemat...
Ja się zastanawiam nad przejściem całkowicie na stałki. 3 stałki i szlus. Szeroki kąt, 35mm lub 50mm i portret.
A to okolice portretu.
Obecnie mam 70-200 f4L IS (świetny obiektyw, rewelacyjny portretowy zakres, ale trochę za duże gabaryty), IS jest niezastąpiony, ostrość świetna, jeśli nie jest ciemne pomieszczenie sprawdza się super (mam stare 5D, gdybym miał mkII pewnie w ogóle nie byłoby problemu, bo tam ISO użyteczne ze 2 działki lepiej niż w starej piątce).
Do portretu mam 85/1.8 - lubię go, malutki, zwarty, jasny, ale nie tak ostry jak mógłby być. No i minimalna odległość ogniskowania często za duża.
Gdybym miał zrezygnować z obu... może 100L by je w portrecie zastąpiło? Jaśniej niż f/4, ostrzej niż 85/1.8, stabilizacja równie dobra jak w 70-200, a w dodatku mała odległość ogniskowania.
Stare macro było za wolne do portretu (szczególnie ruchliwych dzieci), ale nowe ma podobno szybki AF. Nie są to co prawda rozmiary 85/1.8 (z tym 5D jest bardzo poręczne), ale i tak nieco mniejszy od 70-200.
A 135L... Trochę długie, w niedużych pomieszczeniach już nie bardzo. f/2 miłe, ale brak stabilizacji, a na FF to i f/4 czasem za płytko. No ale to jest właśnie szkło portretowe, i 1EV jaśniej (i opcja płytszej GO) czasem by się przydało. Gdyby dodali stabilizację... Nie ma niestety ideałów.
Stąd 100L wydaje się trochę bardziej uniwersalne od 135L, nawet tylko w portrecie (makro mamy gratis). Godząc się na stratę 1EV dostajemy mniejszą odległość ogniskowania, trochę szerszy (wg mniej bardziej uniwersalny) zakres i świetną stabilizację. DOdatkowo mniejsza średnica filtra, choć niewiele.