kurcze, nie chce sie madrzyc bo jestem tu zoltodziobem, ale jako ktos z rodziny nowozencow, niezwiazany z foto a ogladajacy te zdjecia w albumie (bo to przeciez 99% ogladajacych album mlodych) powiedzialbym tak - Gary, zdjecia rewelacja, piekna obrobka, miod, tyle ze mi to bardziej na wystawe a nie na reportaz pasuje. Czy nie masz wrazenia ze tym artyzmem kompletnie gubisz oddanie "atmosfery chwili" ? ogladajac te foty u kogos powiedzialbym - pieknie, a teraz powiedz mi jak bylo na Waszym slubie... czy to nie troche przerost formy nad trescia?