Pamietam jak Jeff Ascough odpowiedzial na takie pytanie:
- jak sie zapatruje na prace dwoch foto.
Odpwiedzial w stylu:
- a po co? Jezeli uwazasz ze robisz dobre zdjecia to zupelnie nie jest Ci potrzebny drugi fotograf.
Powiedzial tez ze kiedys wpadl na taki pomysl ze swoim przyjacielem (tez fotografem slubnym).
Poszli razem na zlecenie i pozniej przez miesiac sie do siebie nie odzywali


Ja rowniez uwazam ze praca we dwoch to musi byc mega zgrany zespol.
Jezeli to bedzie dwoch fotografow "alfa" to moze to zajac troche czasu
Widze sens takiej pracy na przygotowaniach - gdy mlodzi oddaleni sa od siebie kilka kilometrow i fizycznie nie ma szans przeskoczyc odleglosci i czasu.
Impreza gdzie jest juz luzniej - tez.