Masz problem z kolorem, wal śmiało!
e-mail: color@mastiff.pl
Maybe. Colour Confidence jednak zaleca i1 :-)
edit:
http://shop.colourconfidence.com/colormunki/faq.html
Zamieszczone przez colourconfidence
Ostatnio edytowane przez Janusz Body ; 11-01-2010 o 23:04
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Dziwnym nie jest - i1pro ma linijkę do wciągania wzorców i wspiera go wszystko, co tylko kręci profile, linearyzuje i mierzy kolor na tym świecie. ColorMunki do wciągania większych wzorców nadaje się jak rękawice bokserskie do haftowania i nie wspiera go prawie nic.
Natomiast w ColorMunki jest ledowy oświetlaczyk i nowsza matryca, ogólnie DNA tego spektrofotometru pochodzi ponoć z iSisa (a iSis to prawdziwy spektrobójca). Nie wiem jak wygląda powtarzalność produkcji tego spektrofotometru, ale urządzenie samo w sobie może być pierońsko precyzyjne...
Mnie się podoba jak CC pisze o Munki :-)
Is it still worth buying an i1 if I am a professional user?
Yes.
Ta kropka jest tu paskudnie ważna. Rezszty można nie czytać :-)
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Czornyj, co ogolnie myslisz o tym sofcie? Spotkalem sie z opiniami, ze, o ile ma sie obslugiwany czujnik, to pozwala to z niego wycisnac maksimum, bez sztucznych ograniczen, ktore producenci narzucaja w firmowym oprogramowaniu.
W szczegolnosci, ze mozna, ustawiajac odpowiednio wysrubowane parametry profilowania (gadzillion probek, usrednianie itp), w pewnym stopniu nadrobic braki tanszego/gorszego sensora. Prawda li to?
Uśredniając 1000 konsekwentnie błędnych pomiarów nie otrzymamy jednego poprawnego - więc w tym względzie są to mity greckie, ale oprogramowanie jest bardzo ciekawe. Profesor Graeme Gill napisał własne stery do kalibratorów i powyciskał z nich co się tylko dało, np. z i1pro - który standardowo próbkuje widmo z interwałem 10nm uzyskuje zagęszczone pomiary co 3,333nm, co teoretycznie może dać lepsze rezultaty przy pomiarach popieprzonych iluminantów. Ilość opcji jest zatrważająca i 2/3 nawet nie bardzo rozumiem, aby naprawdę wykorzystać to diabelstwo trzebaby mieć doktorat coloris causa, ale wygląda to bardzo imponująco, dla przygłupów takich jak ja są nakładki z GUI, a przy tym wszystkim ma to tą nieocenioną zaletę, że jest całkowicie za darmo...