A gdybyś był w stanie złożyć taki samochód samodzielnie?
Mam dobrego znajomego, który w wieku 10 lat rozkładał silniki spalinowe na drobiazgi i naprawiał. W wieku lat 14 czy 15 rozłożył zepsuty, wielki ciągnik Ursusa z napędem na 4 koła i 3-ma skrzyniami biegów tak, że w całości została kabina i koła, a reszta była porozwalana po całym garażu. Ponieważ części nie były w żaden sposób usystematyzowane czy poukładane, w mojej ocenie było to już nie do złożenia, 2 dni później wyjechał ciągnikiem z garażu, oczywiście naprawionym. Do dziś ten ciągnik pracuje w polu. Tak było jak był jeszcze dzieckiem.
Jakimś dziwnym trafem on woli sam naprawiać jak mu się coś zepsuje, niż oddawać do warsztatu, chyba, że maszyna na budowie się zepsuje, wtedy to on jest warsztatem (tj. pracownikiem i jednym z kierowników firmy która się tym zajmuje), przyjeżdża furgonetką pełną narzędzi, siada w piachu, na budowie i w kilka godzin uruchamia to co się zepsuło.
Dlatego mowa o składaniu samemu, do innych nie można mieć zaufania, ale do siebie samego można, oczywiście, że zna się na tym, tak jak mój dobry znajomy.
Skoro potrafię sobie złożyć sam komputer i może pracować tak jak chcę i nie sprawia mi nawet najmniejszych problemów, to czemu miałbym kupić gotowca, który nigdy nie będzie taki, jak ja chcę?
Inny przykład? Prawdziwe samochody terenowe (nie miejskie suvy) nigdy nie występują w wersjach fabrycznych, zawsze są modyfikowane na potrzeby konkretnego zadnia, wyścigu etc.
Jest świat konsumentów i fachowców.
Jeden zamawia usługi fotografa, drugi jest fotografem. Czy fotograf sam zrobi sobie (w sensie dla siebie, nie siebie samego) zdjęcia, czy zamówi innego specjalistę?
Oczywiście nie ma co się winić, że samemu nie jest się rzeczonym fotografem, zawsze korzystamy z usług innych. Nie można być swoim lekarzem, prawnikiem, mechanikiem i informatykiem jednocześnie. Ale można sobie nawzajem pomóc, trzeba tylko znać osoby godne zaufania. Kto dałby się leczyć kiepskiemu lekarzowi?
Czemu zatem nie pomogę Ci w złożeniu komputera? Ponieważ nie podejmę odpowiedzialności za coś co będzie wykonane zdalnie i nad czym nie będę miał bezpośredniej kontroli, oraz nad czymś do czego nie będę zaglądał regularnie.
Tom01 natomiast nie ma chyba oporu przed wzięciem odpowiedzialności, on się tym chyba zajmuje, sam pracuje na swoją renomę, dlatego dalsze jego wypowiedzi pozostawię bez komentarza. Ja się tym zajmuję dla przyjemności i dla siebie samego.