Dyskusja przypomina mi stary slogan reklamowy ,,Jeśli nie widzisz różnicy między winem xyz a zwykłym winem pij zwykłe wino,, Myślę że najbardziej różnicę między np. 40D a 5Dmark II widzą tzw. kotleciarze do których sam się zaliczam. Przy robieniu widoczków na ISO 200 czy ISO 400 rzeczywiście nie widać różnicy, ale w ciemnym kościele od ISO 800 w górę to już zupełnie inna bajka. I jak już ktoś napisał , przy przesłonach rzędu f1,4-1,8 zupełnie inna jakość. Na czterdziestce przy pełnej dziurze na tych samych szkłach fotki jakieś takie mlekowate.