Szczerze mówiąc to nie wiem co ma wspólnego "szybko zmieniająca się scena" ze zmianą oświetlenia. Na meczu, na ulicy, w Sejmie ;-), w teatrze oświetlenie jest dość stałe choć sceny zmieniają się szybko. Ślub przed kościołem ma bardzo stabilne oświetlenie a zdawanie się na światłomierz ... hmmmmm... raz "złapie" białą suknię a raz ciemny garnitur i dopiero jest problem.
Pomiar matrycowy pozornie jest najbezpieczniejszy. Tylko pozornie - niby uwalnia fotografa od odpowiedzialności samemu przed sobą. To nie ja to ten durny aparat się pomylił :-) Pomiar matrycowy jest mocno nieprzewidywalny i tyle.
Zauważę tylko, że 30 lat temu nie było TTL, materiały światłoczułe były no... po prosu były i jakoś ludziska zdjęcia robili. Nawet wystarczyło czasu na pomiary zewnętrznym swiatłomierzem.
Każdy ma oczywiście swoje przemyślenia. :-)