W Przemyślu jest w tą środę, od 16,30 do 19,30.
a czy ktoś z was wybiera się na kurs do krakowa w dniach 13-14 października i jest z okolic katowic lub bedzie przejerzdżał przez okolice rybnika?
osobiście się na niego wybieram więc opcjonalnie szukam ewentualnego transportu.
A jak radzicie sobie w chwili wychodzenia młodych, wtedy kiedy idą pomiedzy ławkami do wyjscia? Mam za soba dopiero kilkanascie ślubów i zastanawiam się jak robią to bardziej doświadczeni. W moim przypadku czesto wyglądało to tak że musiałem "walczyć" z kamerzysta o miejsce przed młodymi. Czasami tez wyskakują nagle goscie z kompaktami. Wiadomo że przejście trwa bardzo krótko. Jak sobie z tym poradzić?
A jak sobie radzisz z Parą wchodzącą do kościoła? To mniej więcej to samo tylko od końca. :-DPopełniane błędy na większości zdjęć są te same w obu przypadkach.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Kurs liturgiczny dla fotografów i operatorów kamer zaplanowany jest na sobotę, 21 listopada. Jednorazowe spotkanie odbędzie się w Piotrkowie Trybunalskim w kościele Matki Boskiej Śnieżnej. Zapisy wyłącznie poprzez internet od 14 października do 18 listopada). Źródło - www.archidiecezja.lodz.pl.
5dmkII, 24-70/2.8, 70-200/4 IS, 50/1.8 II, Samyang 500/8
Dla zainteresowanych. W Lublinie 6 - 7 listopada 2009r
Opłata za kurs 150zł
Piątek 16:00 - 19:30
Sobota 9:00 - 12:30
Potrzebna zgoda proboszcza
1 zdjęcie do legitymacji
50D + 24-70 f2.8 L + 50 f1.8 + 580EX II
www.gwojcik.pl
Ja bym tu używał dla bezpieczeństwa nazwy operator. Po co walczyć? On wykonuje taką samą pracę jak ty. Nie lepiej przed ceremonią podać sobie łapki i zamiast walczyć współpracować? Oczywiście życie nie składa się z samych przyjemności i trzeba przewidzieć, pewne utrudnienia podczas robienia zdjęć. Wystarczy być po tej samej stronie co operator aby uniknąć go na zdjęciach.
Co do osób fotografujących kompaktami to powinieneś być nieco szybszy i zanim oni wyciągną ręce do zdjęcia to już powinieneś być po robocie. :-D
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Walka to oczywiscie w przenośniNigdy nie miałem zamiaru z nikim na slubie walczyć i przepychać się. Wiadomo że każdy z nas (operator i fotograf) chciałby jak najlepsze ujęcia i przeszkadzanie sobie widocznie jest nieuniknione. Pozostaje w takim razie trzymać się blisko kamerzysty, który jak zauwarzyłem jest dośc blisko młodych. Pozostaje więc zapomnieć i jakims krótkim tele i cykac z bliska, dobrze rozumię?