A dla mnie osobiście...
1. ISO 3200 jest warte uwagi jedynie w tym przypadku, kiedy jest zauważalnie lepsze, niż software`owe podbijanie ISO1600 w komputerze. Jeżeli jest tak samo, lub gorzej, to ja sobie już wezmę i przesunę suwaczek w programie...Za leniwy jestem na wykonanie całości operacji opisanych w pierwszym poście.
2. Przebieg migawki jest wart dla mnie kompletnie...nic. Nawet jak działa na 100% wiarygodnie.
Cóż z tego, że wiem ile klapnięć migawy było, jak tej wiedzy praktycznie nie wykorzystam (poza momentami kupna/sprzedaży sprzętu) w tzw. codziennym życiu?
Oczywiście, można mówić o szacowaniu żywotności na podstawie tej liczby. Ale tak się składa, że migawka może paść zarówno jutro, przy następnym "cyku", jak i 50000 cykli później.
W moim 1D III migawka padła po...ok. 3000 klapnięć. Migawka gwarantowana na chyba 300000 cykli. Srutututu, top end equipment quality control. Wyleczyło mnie to skutecznie i ostatecznie z oglądania jakichś cyferek i wyciągania z nich samych jakichkolwiek wniosków. I tak z tego nic nie wynika, więc po co mi jakaś liczba?
A czepiając się kupna/sprzedaży sprzętu? Myślę że można tak zakatować dowolny korpus, że i z np. 10000 cyklami będzie ledwo się trzymał kupy (być może właśnie zakatowałem tą wyżej wspomnianą 'jedynkę' temperaturami rzędu +65 st. C w słońcu i zwrotnikowej wilgotności, jakiej doznawała w momencie padu). Przecież to sprzęt wielce delikatny i skomplikowany. Ocena jego stanu to coś więcej, niż liczba cykli migawki.
Ale to tylko moje zdanie i proszę go nie brać go za jedyne obowiązujące we wszechświecie![]()