W założeniu wątek miał być o zdjęciach a znowu wyszła polityczno-propagandowa sieczka. Jak tak dalej pójdzie to jutro zamykam...
W założeniu wątek miał być o zdjęciach a znowu wyszła polityczno-propagandowa sieczka. Jak tak dalej pójdzie to jutro zamykam...
Ale w pierwszym poście nie napisałeś czego chciałeś. Zrobić zdjęcia zrobili. Bez względu na wartość artystyczną zdjęć są to zdjęcia "kultowe" i jedyne w swoim rodzaju, bo jedyne. Może jakieś UFOki robią sobie tam zdjęcia codziennie ale ludzie bywają tam na tyle rzadko (hehe) że większość zdjęć tam zrobionych będzie pewną, nazwijmy to sensacją. Są to zdjęcia dokumentujące jedno z przełomowych wydarzeń zeszłego wieku i już. Swoją drogą mnie się one podobają i nawet jedno z nich miałem kiedyś na pulpicie. Nie do końca wiem o czym tu dyskutować? Tak samo można dyskutować nad zdjęciami z 11 września i każdego innego nadzwyczajnego/przełomowego wydarzenia.
Jeśli chodzi o kosmonautykę to trudno na razie dyskutować o przyszłości jeżeli USA wstrzymuje loty wahadłowców. Wielkie plany, lądowania na Marsie i nie wiadomo gdzie jeszcze, zmieniają się i zamiast lądowania na marsie będzie raczej powrót na księżyc. Co będzie to się zobaczy - dla mnie jedno wydaje się pewnikiem - obecny wiek z pewnością nie będzie obfitował w tyle przełomów co wiek miniony
A co do "propagandowej roli fotografi" - to nie da się rozmawiać o propagandzie tamtych czasów bez "polityczno - propagandowej sieczki" i "zapachu gazu z rozróby w Warszawie".
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Zaczekajmy chwilę na to, gdy Chińczycy na poważnie wkroczą w temat lotów kosmicznych. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przeciągu najbliższych kilku lat Chiny rozpoczęły przygotowania do lotu na Marsa. Dopiero wtedy USA i NASA dostaną kopniaka i zaczną coś w tym temacie robić. Zobaczycie wtedy jak szybko amerykanie znajdą kasę na tak gigantyczny projekt![]()
mysle, ze juz maja czesc tej kasy i robia przygotowania przynajmniej teoretyczne. w kontekscie grozacego Ziemii za kilkadziesiat lat (pewnie predzej niz pozniej) kryzysu energetycznego kosmos musi juz dzis byc w kregu zainteresowan USA. a Chin to juz tym bardziej, bo ich przemysl tez wymaga ogromnej ilosci surowcow, a odnawialnosc zrodel zdaje sie nie jest zbyt trendy...
mysle, ze wojna juz trwa, tylko po cichu, zeby cywili nie straszyc. tak jak chocby wyscig do Arktyki, na tle ktorego pewnego dnia grozi nam eskalacja konfliktu miedzy Rosja, Norwegia i Dania. o ile nie znajdzie sie wiecej chetnych