tjaaa dokładnie...
Choć jak HDR jest jeszcze w miarę łagodnie zrobiony to można przetrawić.
Jednak w większości wypadków można sobie poradzić za pomocą filtrai lepiej to wygląda...
tjaaa dokładnie...
Choć jak HDR jest jeszcze w miarę łagodnie zrobiony to można przetrawić.
Jednak w większości wypadków można sobie poradzić za pomocą filtrai lepiej to wygląda...
Pozostaje jeszcze kwestia przyzwyczajenia. W PS obrabiam fotki od 12 lat, mam zapisane akcje i różne inne gotowce. LR nie przemawia do mnie a używanie tych dwóch programów jest bez sensu.
Jak rozróżniasz i definiujesz modę i potrzebę? Czy aby moda nie jest jednocześnie potrzebą? Bo generalnie i oglądanie jej efektów nie jest człowiekowi niezbędna do życia i ni jak ma się do potrzeb choćby fizjologicznych.
Mnie jeszcze nigdy nie udało się natrafić na przekonujące argumenty ani za ani przeciw mocno ingerującej w zdjęcia obróbki. Wszystko jest kwestią gustów i upodobań. Jeden lubi rude, drugi uważa, ze są fałszywe. Czyja racja jest bardziej mojsza niż Twojsza?
Jednym słowem głosisz swój pogląd, ale używasz go w formie kontrargumentu...
pelna zgoda. nawet solidny HDR mozna strawic, jak jest zrobiony z sensem. pamietam, jak jeszcze ze 3-4 lata Niemcy intensywnie w tym temacie cwiczyli i robili (klejac recznie podowczas) niewiarygodne obrazki architektoniczne m.in. z hamburskich dokow.
ale... bylo to jeszcze na dlugo przed wybuchem mody, ktora, jak to moda, gloryfikuje za sama "modnosc" i przymyka oko na wszelkie braki. i robili to fantastycznie.
a teraz przyslowiowe wspolne sikanie z wiatrem usprawiedliwia wszelkie odstepstwa od zdrowego rozsadku (bo smaku to na pewno) i brak umiejetnosci.
najwiekszym negatywnym skutkiem jest to, ze calkiem dobrzy fotografowie maja problem z przebiciem sie, bo ich zdjecia gina wsrod tlumow dennych prac i wsrod aplauzu dzielnych klakierow jedynej slusznej mody, ktorzy co rusz znajduja sobie nowe bozyszcza...
ale... bijemy piane w znanym od wiekow temacie. tak jak teraz HDR, tak kiedys byly "przepolowkowania" (landszafty, na ktorych niebo zawsze bylo ciemniejsze niz ziemia, nawet centralnie pod slonce), wczesniej kolorowe Cokiny (bynajmniej nie rzuce pierwszy kamieniem), crossy a wczesniej i masa innych efektow... na szczescie to mija. dlugo, bo dlugo, ale nieodmiennie sie przeje nawet najwiekszym Mamoniom...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
celne spostrzezenie w sumie, bo sformulowanie nie jest najlepsze. potrzebe mialem na mysli w kategoriach technicznych, do osiagniecia pewnego celu. a moda jest tutaj ten cel, ktory chce sie osiagnac. czyli poniekad prawda jest, ze moda implikuje tu taka a nie inna potrzebe.
w calym tym zamieszaniu glownie chodzi mi o ten problem mody - ktorego bezposrednia lub posrednia konsekwencja jest to, ze jako ogladajacy zdjecia, mam problem z przedarciem sie do wartosciowych i prawdziwych krajobrazow. bo po prostu autorzy i ich zdjecia sa "zakrzyczane" przez masy zgodne z moda.
ujmujac rzecz bardzo filozoficznie: bezposrednim skutkiem mody jest spadek entropii i, bylo nie bylo, wartosci sztuki - bo moda to jest przejaw potrzeby socjalizacji czlowieka, a celem sztuki (przynajmniej z punktu widzenia artysty) jest indywiduacja. i tu juz nie chodzi nawet o to, czy ja sie ze swoimi rzeczami wpisuje w mode czy nie (i czy moja racja jest na topie czy raczej "passe"), tylko o ten wlasnie efekt ujednolicania i zagluszania alternatyw.
To oczywiście racja, ale z drugiej strony, jeśli jakaś alternatywa przebije się przez modę, to z wielkim hukiem. Wtedy "zrobi różnicę".
Poza tym, większość ludzi musi, albo nazwijmy to, podświadomie chce, poruszać się w dobrze znanym, bezpiecznym i niezaskakującym środowisku, które ich otacza. Powszechnie pasująca moda im odpowiada, bo jest bezpieczna, można po prostu płynąć z nurtem. Czy to źle? Trudno mi ocenić jednoznacznie, ale zapewne dotyczy to niemal każdej dziedziny naszego życia. Są jednostki, które się wyłamują i poszukują czegoś nowego, ale gdyby to nie były jednostki, tylko większość, to znowu była by moda na "oryginalność i niesztampowość".
To jest tak jak z komunikacją, im więcej informacji tym mniej, bo szum jest większy a możliwość jej przyswajania są ograniczone.
Im oryginalność jest bardziej powszechna, tym mniej jest oryginalna.
ciekawy punkt widzenia, a przy tym wiele w nim prawdy.
chociaz alternatywny punkt widzenia, jakosciowy nie ilosciowy, jest taki, ze jesli mam osobiscie wybierac to wole zeby takie Chanel 5 bylo wybijajacym sie zapachem na tle innych perfum, a nie tylko dlatego, ze dookola czuc tylko nawozno bo bylo nie bylo, wybicie sie na tle badziewia to znacznie mniejsze osiagniecie niz wybicie sie na tle solidnej konkurencji
![]()
zgadzam sie z dziobolek.
Lr i Ps to sa 2 rozne narzedzia, nigdy nawet nie staralem sie ich porownac. to tak jak porownywac ptaka z ryba :/
C A1 + C 40d +...
A co to jest PS i do czego tego używacie?
Jestem szumofobem
S50/1.4A. Mam ostrego kundla.
Używam Lee: BS, LS, Lee Landscape Polarizer 105mm, .6, .9 soft i hard, holder 2 sloty + pierścień