Zrób 1 fotkę na 8mm i pozostałe 99 po ludzku![]()
ja już jedną 8mm zrobiłem ;] przydałoby się coś w miarę jasnego i szerokiego np 28mm f1.8 :P
Loty widokowe nad morzem - teraz mnie pochłaniają, 1Ds kurzy się na półce...
Moim zdaniem do streetu najfajniejszy jest 28mm, coś w okolicach 35-40mm i... 70-200.
Pierwsze do wjeżdżania ludkom z aparatem pod nos, drugie do takich pół-portrecików, ale też*raczej na szybko (podchodzimy, aparat do góry, zdjęcie, idziemy), 70-200 fajne jest do jakiś*zdjęć*typu człowiek na tle czegoś*tam w mieście, czy coś*w ten deseń, albo po prostu na ludzi, którzy chcą*być fotografowani![]()
Witam.
Fajny temat,super że o tym piszecie.Ja mieszkam w Anglii,blisko Londyn i wydawało by się że to idealne miejsce właśnie do street foto ale tak nie jest.Parę razy próbowałem ale łatwo nie było.Zawsze ktoś podchodził i pytał czy z prasy jestem albo czemu to robię.Doszedłem do wniosku że anglicy nie lubią być foceni.Zmieniłem taktykę na troszkę bardziej że niby turysta jestem ale dalej nic.Nie lubią i tyle no chyba że spytasz o pozwolenie,wtedy raczej tak ale to nie już czyste street.
Ogólnie mówiąc na wyspach nie ma łatwo w tym temacie.To moje spostrzeżenie.
______________________________________________
|C50D+BG-E2N||C50 f/1.4||S17-70f/2.8-4||T70-300||430EXII||Manfrotto190CXPRO3+496RC2||Nova180AW |
______________________________________________
fotogalerie
W warszawie też. Ale jest na to sposób. Idziesz z aparatem gdzieś schowanym (lekko, po prostu w łapie i przy ciele) żeby nie rzucał się w oczy, ustawionym mniej więcej tak jak chcesz (jak jest jasno to fajny patent to ustawienie wstępne ostrości (MF), f/8 i jazda na 28mm), idziesz niepozornie obok, jest ciekawy moment, bierzesz aparat do oka, kadrujesz i ciach (im szybciej tym lepiej, stąd lepiej nie mieć*AF ani nic) i nawet jeśli "temat" coś*mówi, idziesz jak gdyby nigdy nic dalej. Od jakiegoś*takiego reportera się*tego nauczyłem kiedyś i w sumie się*sprawdza. Jak robisz na 28mm i f/8, GO jest duża. Żeby zmieścić jakiegoś*faceta w kardze tak czy siak potrzeba takiej i takiej odległości, ustawiasz parametry ostrości wcześniej, aparat w trybie Av i w momencie kiedy robisz zdjęcie pozostaje ci tylko wyrosnąć przed gostkiem, wdusić*migawkę*i iść*dalej. Wtedy "ofiara" jest oszołomiona i nawet nie ma kiedy zareagować. A pytanie się*o zgodę*to nonsens - już*przerabiałem to nie raz i to bez sensu po prostu.
Myślę że każdy musi indywidualnie opracować sobie jakiś sposób focenia na ulicy.Myślę też,że metoda o której pisze artprof jest dobra.Przy najbliższej okazji sprawdzę ją i się zobaczy.![]()
______________________________________________
|C50D+BG-E2N||C50 f/1.4||S17-70f/2.8-4||T70-300||430EXII||Manfrotto190CXPRO3+496RC2||Nova180AW |
______________________________________________
fotogalerie
Co do prawa polskiego to ZTCP z pracy w prasie to było tak, że jeśli na zdjęciu są rozpoznawalne przynajmniej 3 twarze i zdjęcie nie przedstawia fotografowanej osoby w "złym świetle" (chodzi tu raczej o celowe przeinaczanie faktów) to można publikować bez zgody. Jeśli tak nie jest to musi być zgoda bo osoba może sobie nie życzyć. Stąd nie ma problemu np. z publikacją zdjęć np. z ulicy gdzie w kadrze jest parę rozpoznawalnych twarzy.
A z tym przeinaczaniem faktów to była kiedyś głośna sprawa zdjęcia jakiejś nastolatki siedzącej na murku przy kościele i czytającej książkę. Gazeta wykorzystała to zdjęcie do artykułu o dilerach narkotyków i pech chciał, że ktoś znajomy tę dziewczynę na fotce rozpoznał (mimo, że była gdzieś z boku, jakimś drobnym elementem tego zdjęcia tak na prawdę i zupełnie przez przypadek się w kadrze znalazła)... był proces o zniesławienie i gazeta sprawę przegrała.
Mnie zdarza się robić zdjęcia z imprez w różnych klubach. Zdjęcia te później są prezentowane w galerii internetowej tego klubu. Staram się pamiętać o tej zasadzie 3 twarzy w kadrze i jest nieźle... ale czasem (np przy dniach kobiet) jest tak, że akcja rozgrywa się tylko z jedną osobą... a że jest to miejsce publiczne to też raczej nie ma większego problemu... choć zarzają się potem telefony z prośbami o usunięcie zdjęcia z galerii ("bo jak mąż zobaczy to...").
W kwestii zdjęć na ulicy (i nie tylko, bo praca fotoreportera wymaga często ingerencji w czyjeś życie bez pytania o pozwolenie, bez pozowania itd) to, tak jak parę osób już zauważyło, wg. mnie najważniejszą zasadą jest pewność siebie i tego co się robi.
Kiedyś miałem taki temat, że musiałem łazić wieczorem po miejskich ciemnych bramach i szukać "meneli" i innych życiowych wykolejeńców... łatwo nie było, ale już po chwili okazało się, że pół nocy to za mało, bo reakcją tych panów na zainteresowanie była chęć podzielenia się swoją historią od początków świata... więc gdybym miał ze sobą jeszcze jakiegoś pismaka to pewnie miał by też co robić... a tak ja najpierw robiłem parę fotek, a potem musiałem przeważnie wysłuchać jakiejś interesującej opowieści z życia...
po takich "akcjach" dość mocno zmienia się podejście do tematu.
Dla tego warto próbować
I jeszcze jeden przykład. Może mało fotograficzny, ale obrazujący to co dzieje się wokół nas a z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Pewnego dnia musiałem pokazać "młodym" opiekunom z detox'u miasto. Była wtedy akcja wymiany strzykawek na czyste i igieł też chyba. Mniejsza z tym. Generalnie jak stanęliśmy na jednej z ulic w centrum miasta to się "młodzi" pytają "i co mają robić, jak rozpoznać do kogo podejść i zaproponować wymianę zużytej strzykawki na czystą, sterylną?"... a ja im mówię, że nie ma potrzeby szukać... wystarczy wyjąć te pudełka ze strzykawkami z torby... i... jak tylko to zrobili to nie mogli się w parę sekund opędzić. Nagle pojawiło się kilkadziesiąt!! osób. Jeden chce 100 inny 50 inny dwie 25.... a przecież nikogo "takiego" (czyli wyglądającego na potrzebującego czyli "biorącego") nie było widać gołym okiem w zasięgu wzroku. Miasto jest zupełnie inne niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka.
Niestety by to pokazać to chyba trzeba być też po trochu socjologiem miasta![]()
Dziś poszedłem na "street" zobaczyć jak to jest i powiem, ze jak na pierwszy raz nie było źle, nie miałem większych oporów żeby robić zdjęcia. Wiadomo, jest lekka niepewność, ale starałem sie wyglądać pewnie, zdecydowanie, pewna mina. Narazie same kadry nie są zbyt wyszukane, ale za pierwszym razem raczej nie da sie zrobić cudówMimo wszystko może ktoś ma jakieś rady.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
I jak?
https://www.flickr.com/photos/marcinmichalowskipl/
C5DII + S24/1.4 Art + C50/1.8 STM + C85/1.8 + 24-105/4 L IS + T70-300 USD VC
Nie zgodzę się z punktem, że na szybko, przed marketami długo stałem z aparatem i robiłem więcej fot, ludzie dobrze widzieli, że tam jestem, z reszta trudno nie zauważyć kogoś klęczącego na środku parkingu, przy schodach, czy moście również długo czekałem na odpowiedni obiekt, a z ogniskowymi 17-50 raczej trudno o stealth-photoMimo wszystko dzięki za rady, zapamiętam je i postaram zastosować żeby zdjęcia nie wyglądały na robione z ukrycia, mimo, że robiłem je z odległości kilku metrów od ludzi
![]()
https://www.flickr.com/photos/marcinmichalowskipl/
C5DII + S24/1.4 Art + C50/1.8 STM + C85/1.8 + 24-105/4 L IS + T70-300 USD VC