XMP to plik w formacie XML, zawierający informacje o zmianach, jakie wprowadziłeś podczas obróbki. LR nie tyka RAWów, tylko pamięta położenie suwaków dla każdego. Zapisuje to właśnie w XMP i bez tego pliku, po przeniesieniu RAWów, nie będziesz widział zmian jakie wcześniej wprowadziłeś.
Podczas używania plików DNG, XMP nie są już tworzone, parametry obróbki zapisują się bezpośrednio w DNG.
.
Gdy przenosiłem zdjęcia na nowy Pc nie klikałem na pojedyncze zdjęcia tylko na całe foldery:
Metoda całkiem przyjemna, nie trzeba eksportować nic z Ligtrooma (w sumie niepotrzebnie wtedy duplikujemy sobie Rawy na dysku) tylko kopiuj&wklej, kopiuj&wklej, kilka kliknięć i mamy zdjęcia na drugim komputerze![]()
Tak i nie.XMP są to pliki XMLowe zawierające ustawienia wywoływania, ale nie jest prawdą, że są wymagane przez LR. LR zachowuje ustawienia o parametrach wywoływanych plików w swoim katalogu. Domyślnie nie zapisuje XMP z automatu. Opcją bezpieczną jest zapisywanie ich również w XMP z dwóch powodów:
- zmiany będą widoczne również w innych programach (np. Camera Raw otwarte z Photoshopa),
- jeśli przypadkiem coś się stanie plikowi katalogu, to będzie można odzyskać ustawienia właśnie z plików XMP (vide niedawna przygoda borkomara).
Jeśli zdjęcia są w tym samym katalogu, to LR odnajdzie wszystkie automatycznie po wskazaniu jednego. Ale lepiej od razu wskazywać cały katalog.
Ostatnio edytowane przez bakulik ; 04-06-2009 o 20:55
Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
„Fotografia – to radość życia. Aparat nie został stworzony dla ludzi smutnych i skwaśniałych”. J. Płażewski
Aż mnie wzięło wczoraj do nocy żeby się temu porządnie przyjrzeć. Podwieczorek spędziliśmy nad jeziorem, zrobiłem córce (jak zwykle) sporo zdjęć i nawet zainstalowałem DPP. Pierwsze wrażnie - szok.
Zwłaszcza te czerwienie! Pomyślałem CUDNE, takie nasycone, słoneczne! Mniam! Po paru chwilach coś mnie tknęło. Jak wygląda ten czerwony w białe groszki strój kąpielowy małej? Myślę sobie, teraz go nie będę wyciągał, bo przecież jest zupełnie inne światło itd.
Postanowiłem poustawiać trochę, mocno i mniej kolorowych, przedmiotów. Odpaliłem LR i DPP i jpgi. I mnie trochę przygięło. Ładne/nieładne to wiadomo kwestia gustu, ale to się KOMPLETNIE MIJA Z ORYGINAŁEM!!!
W tym momencie się wyleczyłem z DPP.
Ale wpadłem na pomysł. Polega on na tym, żeby po pierwsze rzeczywiście założyć porządnego preseta z lekkim nasyceniem czerwieni itd. Ale chyba dużo ważniejesze jest to, aby odpowiednio nazywać i zapisywać swoje presety.
Ja postanowiłem w nazwie umieszczać: słońce/chmury itd, oraz godzinę. W tym momencie mam do wyboru własne presety, z określonym światłem. Przykład: sun_18h. Od razu wiemy kiedy można się nim posiłkować. Pewnie ameryki nie odkryłem, ale co tam, podzielę się. ;-)
I jeszcze ważna informacja dla fanów LR - w tym miesiącu Helion wypuszcza polską edycję drugiego tomu SEKRETÓW Kelby'ego.