Pokaż wyniki od 1 do 10 z 59

Wątek: Reporterka wojenna

Mieszany widok

  1. #1
    Uzależniony Awatar C80
    Dołączył
    Jul 2007
    Miasto
    ZS
    Wiek
    44
    Posty
    855

    Domyślnie

    Nie potrzeba wojny w Afganistanie czy innym Iraku by poczuć trochę adrenaliny lub oberwać. Najlepiej "mają" w Warszawie gdzie co dzień jest jakaś manifestacja. Jakiś czas temu (chyba ze 4 lata temu) fotoreporter "Naszego Dziennika" (organ Rydzyka) stracił oko na manifestacji.

    Ja z kolei niedawno z aparatem biegałem między lejącymi się miedzy sobą kibicami. Nie dawno przy okazji innego meczu jak ostatni osioł wszedłem między wściekłych kiboli i policję ochraniającą ich "wrogów" z innej drużyny. Jak na warunki małego miasta było ciekawie i teraz "marzę" o atrakcjach w Ekstraklasie.

    Adrenalina faktycznie uzależnia.

  2. #2
    Bywalec Awatar piotrusb
    Dołączył
    Dec 2007
    Miasto
    Częstochowa
    Wiek
    34
    Posty
    127

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez C80 Zobacz posta
    Nie potrzeba wojny w Afganistanie czy innym Iraku by poczuć trochę adrenaliny lub oberwać. Najlepiej "mają" w Warszawie gdzie co dzień jest jakaś manifestacja. Jakiś czas temu (chyba ze 4 lata temu) fotoreporter "Naszego Dziennika" (organ Rydzyka) stracił oko na manifestacji.


    "Podbiegliśmy w kilku fotoreporterów. Zrobiłem parę zdjęć, odstawiłem aparat od oka. I wtedy padł strzał. Poczułem szum w głowie i ciemność. Na koszulę lała się krew.

    Z pomocą Robertowi rzucili się fotoreporterzy. "Połóż się na ziemi i leż" - krzyknął Czarek Sokołowski (AP). Pobiegł do policjantów. Za kordonem stała karetka. Usłyszał tylko: "Spierdalaj, to nasza". Ktoś wezwał pogotowie. Nie zostało przepuszczone przez kordon."

    I jeszcze list w tej sprawie z Fotozwiązku na http://fotoreporterzy.net/niusy/2009...ta-sobkowicza/

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •