Walenie oponenta po łbie podręcznikiem, bardzo lubię taką argumentacjęIdąc tą ścieżką dojdziemy do stwierdzenia że zdjęcia które nie trzymają umownego złotego podziału są z definicji do wyrzucenia :-D
Z mojego doświadczenia wynika że przy ultra szerokich kątach (<= 24 mm na FF lub odpowiednik na cropach) czasami i f/4 wystarcza (jeśli tylko szkło jest odpowiednio ostre przy takim otworze względnym).
Podręcznik i poradniki należy analizować i interpretować a nie uczyć się ich na pamięć :-)
Analog ma sens jeśli celem są odbitki, wykonywane analogowo tudzież slajdy, wyświetlane na ścianie/ekranie. Wtedy ma on wiele zalet i spore możliwości, czasami większe od budżetowych DSLR. Kupowanie, w roku 2009, aparatu analogowego z założeniem skanowanie każdej rolki filmu (domyślenie: w labie, SLR + skaner kosztuje mniej-więcej tyle co prosty DSLR) jest moim zdaniem irracjonalne. No chyba że ktoś ma swój własny skaner bębnowy.... :-)Zamieszczone przez nor