Bo to jest tak: skoro Adobe umieścił ostrzenie w ACR to conajmniej "coś w tym musi być"
Filtr AA robi swoje i obraz jest "miękki" i nieco rozmyty. Takie wstępne ostrzenie w ARC czy DPP może nieco pomóc ale wówczas raczej nie powinno się robić "pre-sharpeningu" w PSie. Z naciskiem na "może" pomóc - często więcej psuje niż poprawia.
Jeśli już stosować ostrzenie wstępne to:
- bardzo delikatne, tak żeby zmniejszyć efekt AA bez naruszania struktury obrazu.
- sensowne może być użycie maski (w ACR - w powiększeniu 100% trzymamy "alt" i jeździmy suwaczkiem), tak żeby ostrzyć jedynie krawędzie. Coś podobnego jest w mojej akcji z wymienionych już wątków. Proszę nie mylić tej maski z "unsharp mask" bo USM to nazwa techniki pochodząca jeszcze z ciemni.
Napisałem "jeśli już stosować" bo, po mojemu, to nie ma specjalnie sensu. RAW ze współczesnych lustrzanek jest tak dobry, że nie ma potrzeby ostrzyć wstępnie. JPEG z "głuptaków" jest już ostrzony przez soft aparatu, więc dalej to już będzie tylko psucie obrazu.
W ACR wyśmienite efekty daje "clarity" - to podniesienie kontrastów lokalnych przez co ogólna ostrość się też poprawia. Też trzeba tego używać z umiarem. Kilka dni temu na pierwszej stronie szczecińskiej gazety było zdjęcie, w którym edytor pojechał clarity na maxa albo i dalej ;-). Efekt okropny.
Nie ma najlepszej reguły albo metody. Ma być ładnie![]()