Pokaż wyniki od 81 do 90 z 169

Wątek: Lekcja optyki - f/stop, winietowanie, GO, CoC

Widok wątkowy

  1. #11
    Pełne uzależnienie PREMIUM member Awatar MMM
    Dołączył
    Mar 2006
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    47
    Posty
    4 250

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    2. W przypadku promieni światła nieostrych na powierzchni el. światłoczułego (bokeh), mogą one tworzyć "krążki rozproszenia" (za MMM - nie jestem pewien nazewnictwa) dowolnie dużych rozmiarów (w zależności od charakterystyki szkła i względnego rozmiaru obiektu świecącego).
    Nie ma czegoś takiego jak "nieostre promienie światła". Nieostrość (bokeh) bierze się z tego że światło nie ogniskuje się na powierzchni matrycy tylko przed lub za co powoduje powstawanie krążka rozproszenia większego niż piksel matrycy.

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    3. Im większe owe "krążki rozproszenia" elementów nieostrych i im bardziej odległe od centrum kadru, tym większe jest prawdopodobieństwo odcięcia poza ramy kadru części światła tak rozpraszanego (części pola tych "krążków"), jednak bez wpływu na jasność fragmentów pozostających w kadrze.
    Problemem nie jest wielkość kadru a ilość światła która wpada do obiektywu. Całe twoje rozumowanie jest błędne i wg mnie wynika z niezrozumienia podstawowej zasady tworzenia obrazu. To co widzisz na obrazie jako ostry punkt jest tworzone przez nieskończenie dużą ilości promieni świetlnych, tyle że zogniskowanych w jednym punkcie. Jeśli ostrość danego obiektu jest ustawiona przed lub za matrycą wtedy te promienie tworzą krążek bo nie ogniskują się na matrycy. Krążek będzie tym większy im dalej od powierzchni matrycy ogniskuje się to światło. Twoje błędne rozumowanie chyba wynika z założenia że jeden piksel na matrycy jest tworzony przez jeden promień światła odbity od obiektu i wpadający do obiektywu. Tak nie jest. światło tworzące odwzorowanie danego nieskończenie małego punktu obiektu jest zbiorem nieskończenie dużej ilości promieni światła odbitego od tego obiektu pod różnymi kątami. To soczewka obiektywu powoduje że te promienie ogniskują się w jednym punkcie matrycy (jesli ostrość jest ustawiona na obiekt) lub tworzą okrąg jeśli ostrość jest ustawiona gdzie indziej. Problem winietowania pojawia się wtedy gdy światło odbite od obiektu nie dociera w całości do matrycy z powodu np. małej średnicy soczewki obiektywu lub wpada do obiektywu ale ze względu na jego długość nie dociera do tylnej soczewki.

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    4. Jeśli elementem ograniczającym rejestrowanie tych "krążków rozproszenia" w całości nie jest wyłącznie rozmiar el. światłoczułego, ale najpierw źrenica obiektywu, nastąpią ubytki światła transmitowanego przez obiektyw tym większe im dalej od centrum kadru (winieta) i im mniejsza głębia ostrości. Oznaczałoby to, że im większe "krążki rozproszenia" (w rozumieniu: bokeh) może generować dany obiektyw (światłosiła, mała GO), tym większy powinien być zapas (margines) pola rzutowania takiego obiektywu poza obręb elementu światłoczułego. Czyli im większa średnica obrazu rzutowanego przez obiektyw wobec przekątnej el. światłoczułego, tym mniejsza podatność na efekt winiety. (Pomijam tutaj inne przyczyny winiety np. wynikające z wad samego el. światłoczułego).
    No też nie :-). Z faktu że na cropie winietowanie jest mniejsze wyciągasz wniosek że problem leży w wielkości pola obrazowego, a to nie tu jest sedno sprawy. Da się zrobić prawie niewinietujący obiektyw dla dowolnego formatu matrycy, tyle że wiąże się to z odpowiednio dużym rozmiarem przedniej soczewki i małą długością obiektywu. Tyle tylko że wtedy pojawia się problem aberracji ponieważ światło wpadające pod dużym kątem do obiektywu musi być przez soczewki załamane znacznie mocniej.

    Najważniejsze jest to co dzieje się w obiektywie od przedniej soczewki do przysłony. Jeśli obiektyw jest całkowicie otworzony to cudów nie ma i zawsze będzie winietował. Rozwiązaniem jest zrobienie takiej konstrukcji, która zbiera znacznie więcej światła niż nominalne f/x obiektywu a następnie ograniczenie jego ilości przez na stałe ustawioną przysłonę. Ograniczenie wielkości pola obrazowego o którym piszesz wcześniej jest w pewnym sensie takim rozwiązaniem ponieważ tutaj rozmiar matrycy działa jak namiastka przysłony odcinając światło z narożników i ukrywając wady.


    EDIT: polecam do zabawy wziąć lupkę lub zwykły obiektyw (dolną soczewką do ziemi i ostrość na nieskończoność) i pobawić się na słońcu. Jeśli ustawisz w odległości od ziemi równej długości ogniskowej to promienie słoneczne skupią się w jednym punkcie. Jak zmienisz odległość to z tych samych promieni zacznie robić się kółko :-)
    Ostatnio edytowane przez MMM ; 02-03-2009 o 13:44 Powód: Automerged Doublepost

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •