Jest to lekko śmieszne - za pobraniem bym jeszcze wziął, ale wydawać w ciemno tysiące złotych żeby zaoszczędzić z dwie stówki.... - kupując tak drogie rzeczy można sobie odpuścić to "sknerostwo" i pójść do marketu gdzie fizycznie widzę np. sprzedawce (w razie jakiegoś zgrzytu wiem komu nakopać :P ), albo chociaż zamówić przez ich sklep internetowy (np. e-fotojoker czy euro-rtv-agd).
Ludzie są naiwni, można powiedzieć stuknięci - teraz właściciel Japan-foto pewnie na "Jajorce" pupcie smaży...
Ciekawe jaki będzie finał sprawy.