Po opisanych w innym watku moich potyczkach z zacinajacymi sie obiektywami w kompaktach canona, postanowilem zdradzic te firme na rzecz innej. Mial to byc aparat typu Canon Ixus 60, a wiec maly, poreczny kompakcik, latwo mieszczacy sie w damskiej torebce. Najlepszy bylby... Canon, np. Ixus 860 a nawet starszy Ixus 75, ale zrazony postanowilem szukac gdzie indziej. Wreszcie wybor padl na Panasonic FS3. Parametry calkiem przyzwoite, opinie tez niezle i do tego tani - 360 zl w sklepie internetowym. Kupilem i zaczalem zabawe.
Niestety moja radosc dlugo nie trwala. Zdjecia sa, delikatnie mowic, takie sobie. Autofocus dziala kiepsko. Nawet w dzien, przy dobrym oswietleniu, ma klopoty z ustawieniem ostrosci. Nie zawsze, ale czesto. Oczywiscie probowalem roznych kombinacji AF: jednoramkowy, wieloramkowy, itp., ale wciaz jest nienajlepiej. Zdjecia z flashem kiepskie. Na moment udalo mi sie odblokowac zaciety obiektyw w IXUS 60 i zrobic nim kilka zdjec. Duzo lepsze od Panasonica. A przeciez IXUS 60 to nie jest zadne cudo. Doprawdy rece opadaja.
Zdeterminowany przeszukalem jeszcze raz allegro i znalazlem do kupienia uzywany obiektyw do IXUS 60. Za 65 zl z przesylka. Moze uda sie reanimowac Ixusa. Doprawdy wole zacinajace sie od czasu do czasu obiektywy niz marnej jakosci zdjecia. A przeciez ten Panasonic dysponuje calkiem sporymi atutami: dobry obiektyw Leici, czytelne, logiczne menu, ladny wyswietlacz LCD, dosc elegancki wyglad, solidna budowa, niezla ergonomia. I tylko jednego mu brakuje: dobrej jakosci zdjec.![]()