bo mozna
kwestia osobna jest, ze z filmu jest od razu jak trzeba.
ale lepszym pytaniem jest: czy te kolory, ktore znamy z analoga sa rzeczywiscie tak fantastyczne, ze odbieramy je jako referencyjne? zebysmy sie zrozumieli: ja tez ubostwiam odwzorowanie Velvii czy Provii i tez mi brakuje dobrego transplantu tych profili do LR.
ale... po kilku latach ogladania fot z domyslnych styli Canona przyzwyczailem sie do nich na tyle, ze mi sie poniekad tez bardzo podobaja. tak samo jak podobaja mi sie standardowe kolory Olympusa i nierzadko tez Nikonow.
tak wiec, dla mnie pozostaje w mocy pytanie, czy te kolory analogowe rzeczywiscie sa tyle lepsze, czy jednak odgrywa w nas role pewien sentyment i przyzwyczajenie![]()