Witam wszystkich ! Zaznaczam, że konto na forum założyłem (niestety narazie) tylko w celu krótkiego opisania mojej historii.

2 (a może 3? już nie pamiętam) lata temu, o ile dobrze pamiętam Pan Adrian zamieścił na KomForum ogłoszenie o sprzedaży nowego telefonu. Zadzwoniłem, umówiłem się na wysyłkę kurierską i (tu mój błąd) ufając czlowiekowi z jednej społeczności wpłaciłem pieniążki.
Najpierw zawiniał kurier, potem on sam już nie wiedział o co chodzi. Ostatecznie miał mi zwrócić pieniążki. Ale nie zwracał, tak jak innym. Pół roku później odwiedzili go moi znajomi z Olsztyna, żeby przypomnieć o sprawie. Obiecal zwrot pieniędzy w ciągu kilku dni. Jako, że działaliśmy zgodnie z prawem - owe odwiedziny skutku nie przyniosły. Sprawa się ciągnęła, ja o niej trochę zapomniałem. Ostatecznie przed wakacjami zmusiłem się i poszedłem zgłosić sprawę na policję. Opisałem całą historię, wydrukowałem przelew, parę danych o nim, screen ogłoszenia. Miesiąc później zostałem zaproszony (tak jak i kolega z Olsztyna) na dodatkowe przesłuchanie. Miesiąc później zadzwonił do mnie tatuś Adriana i kulturalnie spytał jak widzę rozwiązanie sprawy. Powiedziałem prosto - przekaz lub przelew pełnej kwoty do mnie, podałem numer konta. Milczał, pieniędzy nie było. Na policji, pani z dochodzeniówki powiedziała, że czekają już tylko na papiery z Olsztyna i rozpoczynają proces. Dziś, odwiedzam moje konto mbankowe (a robię to dość żadko) i moim oczom ukazał się przelew, od kogo innego jak nie od Pana Adriana. 660 zł. Pełna suma.

Tym którzy nie dowierzają, albo potrzebują wskazówek, na maila/pwka prześlę numer telefonu do mnie.

Warto walczyć o swoje.

Pozdrawiam