Tym bardziej, że te ceny aż tak atrakcyjne nie były-ja pisałem do niego i po odpowiedzi dałem sobie spokój z dalszą korespondencją. Mam wpłacić kupę kasy i czekać miesiąc na sprzęt. Po odliczeniu CB a i np.vatu(nawet jak się kupuje prywatnie :rolleyes: ) to wychodziło na to samo a z polską gwarancją i "pomacaniem" przy zakupie. Dziwi mnie też,że Ernest komunikuje się tylko z jedną osobą i ta występuje w jego obronie.
Życzę poszkodowanym jak nie upragnionego sprzętu na wakacje to przynajmniej zwrotu kasy.A tu się jeszcze CB skończył!