Sam miałem możliwość doświadczenia kradzieży sprzętu w ostatnim czasie. Gdy zgłaszałem to na Policji w komisariacie na Mokotowie, przyjmujący funkcjonariusz z rozbrajającą szczerością oświadczył, że po 7 dniach umorzą sprawę...ot ciekawostka. Poza tym odniosłem wrażenie, że najlepiej to samemu złapać złodzieja i doprowadzić do komisariatu ale nie masz już gwarancji, że typa nie puszczą.
Drugi aspekt sprawy kradzieży jest taki, że na ogół złodziej nie zna faktycznej wartości tego co kradnie i opycha to paserowi za grosze albo gdzieś na stadione ruskim popycha za nedzne grosze. Ile przy okazji poszkodowany ma kłopotów i na jak długo zważony humor lepiej nie mówić.