a mnie się właśnie podoba surowość tego korpusu.
Nie ma żadnych głupich trybów obrazkowych, nie ma wyskakującej kukułki, całość psuje chyba tylko zielony kwadracik... :-)
Jest kilka korpusów z bagnetem EF, które uważam za "wyrozniajace sie":
1) EF-M - wyjątkowa konstrukcja! korpus manualny pod obiektywy AF. Dwa wielkie pokrętła czasów i przysłon - wspaniała przejrzystość nastawów! Ehhh, jakby się dało wsadzić mu matrycę z z 5D....
2) EOS 50/50E - kapitalne rozwiązanie podstawowych ustawień na pokrętłach! Nie trzeba włączać aparatu,aby zorientować sie co do podstawowych ustawień aparatu (tryb AF, pomiar światła, transport filmu)
3) EOS 3 - wyjatkowy 45-polowy AF sterowany okiem! Kawal solidnego aparatu, rasowy dzwięk motoru, zadnych idiotycznych trybow, sterowanie rodem z 1-dynek
4) EOS 5D - wspomniany wczesniej, pionierski FullFrame, choc prawde powiedziawszy najchetniej widzialbym jego matryce do wyboru w trzech powyzszych korpusach :-)