A co się, kolego, po tych testach spodziewałeś?
Między obiektywami są potężne różnice jeśli chodzi o takie ich parametry, jak przenoszenie kontrastu, winietowanie, dystorsja i aberracje, ale jeżeli chodzi o rozdzielczość, to różnic praktycznie nie ma, ponieważ matryce są jeszcze za ubogie, aby można było oceniać obiektywy po ich rozdzielczości.
Póki co można powiedzieć, że praktycznie wszystkie dostępne obiektywy (z nielicznymi wyjątkami na skrajnych przesłonach) wykorzystują rozdzielczość matryc, a nie odwrotnie. I dlatego zdjęcie z kita ma tę samą pojemność informacyjną, co zdjęcie z EF 1,8/50, bo oba mają rozdzielczość większą, niż matryca wymaga i jest w stanie przenieść. Kitowy obiektyw był, jakby nie patrzeć, projektowany specjalnie do współpracy z matrycami APS-C rzędu 8-10 a może i więcej megapixeli, więc będzie wykorzystywał ich rozdzielczość, ale nie da mimo wszystko tej jakości zdjęć ocenianych w całej klatce, co szlachetniejsze szkła.
Obiektywy sobie najczęściej zresztą radzą dużo lepiej, niż fotograf czy układ AF, więc trzeba zrobić sporo zdjęć tego samego motywu, aby mieć pewność, że jakieś rozmydlenie nie jest efektem poruszenia albo złego nastawienia na ostrość. Ogladając obraz na monitorze w 100% cropie widzimy go już tak powiększonym w stosunku do nominalnego rozmiaru, że minimalne różnice w nastawie ostrości są bardzo widoczne i możemy je opacznie przypisać obiektywowi jako wyznacznik jego jakości.