I mam rozumieć, że jako współpracujący (nie mylić z pracujący) dostaje od swojej gazety normalne (czyli nie tak niskie, jak tu pisaliśmy) stawki za zdjęcia? Trudno mi w to uwierzyć...
Bo odrębną kwestią jest stała, etatowa praca (czy to na umowę o pracę, czy też rozliczając się jako firma) dla danej gazety/wydawnictwa./agencji. Wówczas otrzymujesz normalne, a niekiedy całkiem przyzwoite pieniądze. Ale nie o tym mówimy.
---------------
Don_Pedro_123
---------------
Wiecie co, to nie jest do końca tak z tymi zdjęciami gazetowymi. Sam pracuje w gazecie i praca z foto to udręka. Nie chodzi nawet o kasę, ale wiekszość foto marudzi, nigdy nie ma czasu, nie chcę sie. To z tego powodu redakcje kupuja maplki, co by *******ami nie zawracac glowy fotografowi, ktory laskawie pojdzie, albo i nie. Sam w pracy - za free, robilem jakies *******y, ktore akurat byly potrzebne. A to zdjecie komorki, a to jakas glowke. Choc dzial foto jest kilkadziesiat metrow ode mnie, to nie znalazlby sie nikt, co by sie chcial pofatygowac.
A co do stawek? No coz. Zobaczcie jak wygladaja dzis gazety. Gazety drukuje sie pod reklamy, a nie pod foto. Jesli foto sie rozjedzie, nikt nie zwraca uwagi. A jesli rozjedzie sie reklama to kilkadziesiat tysiecy moze byc w plecy. I to dlatego fotografia jest tak marnie oplacana. Bo zdjecia, jesli juz sa w prasie codziennej to jest ich strasznie duzo. Malych, *******owatych. Trudno za kazde placic po stowie, bo by nikt tego nie wytrzymal. finansowo oczywiscie.
canon
A może poprostu jest na etacie (czy też innej stałej formie rozliczenia)?
Wiem, że niektórzy fotografowie redakcyjni potrafią grymasić - niejeden dziennikarz wspominał mi o tym, że nie może doprosić się o wyjazd na zdjęcia. Ale skoro mają problem, to przecież mogą zadzwonić - ale to wiąże się z wydaniem kasy, więc zrobią sami. A jak nie mogą zrobić sami, to puszczą tekst bez zdjęcia i też tragedii nie będzie...
---------------
Don_Pedro_123
---------------
Wiesz na szczescie dziennikarz nie decyduje jeszcze o puszczeniu badz niepuszczeniu foty tylko redaktor. Inaczej gazety bylyby bez zdjec, bo dziennikarzom nigdy sie przeciez teksty nie mieszcza![]()
canon
Ale jak nie ma żadnej fotki, a tekst musi iść - to pójdzie bez. I nie ma tragedii. Przerabiałem to już nie raz, nie dwa. Dzwonię później, pytam: dlaczego nikt nie zadzwonił po fotkę - byłem wolny i mogłem zrobić. Odpowiedź: OK - następnym razem zadzwonimy... A następnym razem to samo... Ale czasami (chociaż rzadko) dzwonią...
---------------
Don_Pedro_123
---------------
Napisałeś coś takiego:
"I mam rozumieć, że jako współpracujący (nie mylić z pracujący) dostaje od swojej gazety normalne (czyli nie tak niskie, jak tu pisaliśmy) stawki za zdjęcia? Trudno mi w to uwierzyć...
Bo odrębną kwestią jest stała, etatowa praca (czy to na umowę o pracę, czy też rozliczając się jako firma) dla danej gazety/wydawnictwa./agencji. Wówczas otrzymujesz normalne, a niekiedy całkiem przyzwoite pieniądze. Ale nie o tym mówimy."
Więc o czym mówimy Twoim zdaniem, gdy w dodatku wczytać się w pierwszy cytat?
Zawodowym fotoreporterem jest - najtrywialniej mówiąc - każdy, kto potrafi robić zdjęcia nadające się do prasy. I potrafi znaleźć "odejście" dla swojej pracy. Na etacie w agencji lub jednej redakcji. Albo na stałej współpracy lub jako stringer. Dla jednej redakcji lub wielu. Na umowę - zlecenie lub prowadząc własną firmę. I jest to jego źródłem utrzymania.