oj kolego sniper, a mówisz, że nie prowadzisz krucjaty.. skąd więc taka zaciętość?
nie znam "tak dobrze" choć widzę, że chyba lepiej od ciebie. To jednak zdecydowanie za mało aby bawić się w takie tematy. Mnie to do niczego niepotrzebne, bo nie urwałem sie z choinki. Mam spójny pogląd na sprawy mojej wiary.
przeczytaj jeszcze raz spokojnie: żaden z tych zarzutów nie jest prawdziwy.napisales ze traktuje dawkinsa ze zbyt wielkim szacunkiem, zasugerowales ze zostalem przez jego ksiazke zmanipulowany a na koniec dodales ze nie rozumiem tekstu ktory zacytowalem.
uważaj tylko czy twoja logika to logika wiary. Jeśli nie rozumiesz potrzeb, to nie rozumiesz takiej logiki. Nie próbuj udowadniać nieudowodnialnego. To jest pierwsza i podstawowa sprzeczność twojego myślenia, które ponoć na logice bazuje. Kwestie wiedzy historyczno/teologiczno/kontekstowej już poruszyłem.Jak dla mnie do rozumienia tekstu najwazniejsza jest logika, a potem cala reszta, moze sie myle...
pozdrawiam