hehe... u mnie na wycieczkach rodzinnych ja nosze dziecko (w nosidelku, wiec z cala bateria pieluch, chuteczek do tylka, butelek, zabawek, ksiazeczek, ...), za moja lepsza polowa plecak. niestety, musze wypakowywac (lampe, celownik katowy, nadmiar zapasowych akku, ...), ale przynajmniej to co najwazniejsze pozostaje pod reka
TLZ2 mialem, ale stanowczo za malo miesci
oj, dzieciaki szybko czaja baze, ze "Tata zdjecia robi"fajnie jest
te starsze tylko czasem wykazuja ciekawosc "co bedzie jak sie tu nacisnie". corka mi ostatnio seria darkframe'ow poleciala, bo aparat na uspieniu w plecaku lezal i dziecko "jakos" trafilo w spust![]()