Co zasilało nie pamiętam... to się mogło zdarzyć przy dwóch aumulatorkach, ale nie oryginalnych, tylko Hama; do aparatu ich na wszelki wypadek nie włożę, ale w gripie szkód raczej nie narobią. Chociaż już mi wycięły głupi numer - skończyły się bez ostrzeżenia. Oryginalny canonowski rozładowuje się stopniowo, przez jakiś czas widać 2/3 i 1/3 zanim zdechnie całkiem, a tu było 3/3 a potem śmierć nagła.