I tu trafiłeś w sedno sprawy!
Początkowo dałem się ponieść owczemu pędowi i zacząłem żałować, że nie poczekałem na 40D tylko w kwietniu kupiłem 30'tkę. Gdzieś tam w głębi umysłu zacząłem kalkulować, ile by się straciło, gdyby na wiosnę próbować sprzedać puchę i spróbować upgrade'u. Ale potem przyszło otrzeźwienie. Zacząłem myśleć, czy jeśli zmienię body, to moje zdjęcia staną sie od tego lepsze. Odpowiedź była natychmiastowa. Nie! Nie jestem na tym etapie. Może nie 'strzelam' do kotleta, ale tez nie wykorzystuję całego potencjału tej puchy, to tym bardziej nie wykorzystałbym jeszcze lepszej. Na pewno (mam w każdym razie taką nadzieję), przyjdzie moment, że zmiana sprzętu będzie racjonalnie wytłumaczalna, ale z pewnością nie teraz. Zdecydowanie pora na lepsze szkiełka... i na doskonalenie umiejętności, co by w większym stopniu wykorzystać to, co mam
Rozumiem, że znajdzie się pewna niewielka grupa, dla której wymiana na 40D będzie całkowicie uzasadniona i słuszna, ale dla większości pstrykaczy taki krok na pewno nie zaowocuje poprawą jakości robionych zdjęć. Po prostu do tematu trzeba podejść zdroworozsądkowo.
A dla niepotrafiących myśleć w takich kategoriach proponuje założyć nowy wątek: Czy 20/30D w ogóle da się robić zdjęcia?![]()