Zaryzykowałbym tezę, że chodzi mi o coś dokładnie odwrotnego: nie chciałbym, żeby moje zdjęcia były tak uroczo plastikowe, jak ostatnio wychodzą na odbitkach (bo podobno klientom się takie podobają: kolorowe i gładkie). Straciłem zaufanie do labów i sam je sobie skanuję. I mam fakturę skóry, trawę a nie dywan i włosy a nie budyń.
Ale ja jestem stronniczy, lubię oglądać slajdy, nie uznaję odbitek mniejszych niż A4 i nie lubię oglądać zdjęć na monitorze. A że się nie znam, więc brałbym klisze
J
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jako drugi? To bierz klisze. Jako jeden z nielicznych obecnych tu teoretyków - gawędziarzy będziesz miał porównanie cyfra - klisza
Tylko nie schrzań odbitek.
J