Dodajmy jeszcze "czekactwo"Poczekajmy na nowszy model, nowszy system operacyjny, nowy procesor do kompa, nowy model auta. W ten sposób nigdy nic nie kupimy. Będziemy "śledzić rynek", zbierać informację o tym co i jak działa i po jakimś czasie wymądrzać się jaki xxx/nn L to dobry obiektyw. To że samemu go nie mamy niczego nie zmienia - wiemy przecież wszystko z internetu
Zupełnie nie rozumiem takiego sposobu "zakupów wirtualnych". Kupując cokolwiek wystarczy odpowiedzieć sobie na 3 pytania. Czy to co mam zamiar kupić spełnia moje oczekiwania? Czy mnie na to stać? Czy będę tego używał? Czwarte pytanie dotyczy tylko niektórychI co na to mój kot?
Jeśli odpowiedź na pierwsze trzy jest "yes, yes, yes..." to idę i kupuję. Zupełnie się nie martwię tym, że za tydzień wyjdzie nowy model Bentleya a ja właśnie kupiłem poprzedni.