Czy ktoś z was testował kilka modeli filtrów polaryzacyjnych? Nie mam w tym względzie żadnego doświadczenia a zastanawia mnie jaka jest różnica w obrazie po zastosowaniu taniego filtra polaryzacyjnego vs drogi filtr polaryzacyjny ?
Czy ktoś z was testował kilka modeli filtrów polaryzacyjnych? Nie mam w tym względzie żadnego doświadczenia a zastanawia mnie jaka jest różnica w obrazie po zastosowaniu taniego filtra polaryzacyjnego vs drogi filtr polaryzacyjny ?
Ja można powiedzieć że testowałem, tzn robiłem zdjęcia w porównywalnych warunkach, różnymi filtrami (od Kinga do Hoya Pro1 Digital)
Podstawowe różnice to:
1. Siła polaryzacji
2. Neutralność barwna
3. Praca pod światło, a raczej częściowo pod światło, bo prosto w słońce raczej nigdy nie walę
4. Wpływ na ostrość obrazu
5. Łatwość czyszczenia
Nie ma prostej zależności że im droższy filtr, tym wszystkie 5 parametrów lepsze. Taka np zwykła Hama akceptowalne ma 1 i 2 ale jak złapie trochę promieni słońca to robią się bliki i cyjan z błękitu, czym ewidentnie ustępuje tańszemu od niej Kingowi. Hoya Pro1 Digital w pkt 1-4 jest jak dla mnie bez zastrzeżeń, natomiast czyszczenie jej wymaga sporo cierpliwości i nijak się ma do tanich, bezpowłokowych filtrów, które wystarczy przetrzeć chusteczką higieniczną i dmuchnąć gruchą.
Jak dla mnie rozsądnym kompromisem jest Hoya HMC (szara) tzn pracuje tak jak powinna i można ja wyczyścić w kilka minut. Z polarem Hoyi w wersji fioletowej doświadczeń nie mam, posiadam inne filtry tej serii i te są, jak na moje amatorskie potrzeby, ok.
Drogie filtry polaryzacyjne, jak Heliopan czy B+W są ponoć dobre pod każdym względem, ale własnych doświadczeń z nimi nie posiadam.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj