Bez jaj. Jak się popatrzy na ich przykłady retuszu, to można się załamać. Rozumiem, że takie coś sam bym robił znajomym za free. Ale kasować ludzi za takie niedoróbki? Jaja, po prostu. No ale może tylko ja zwracam uwagę na detale. Poza tym czepiam się bo jest wcześnie.![]()
podobna strona
http://glennferon.com/
przeniosłem, bo dyskusja rozwija się w nieco innym kierunku niż klasyczny T&T
dla mnie to już bardziej instrukcja dla chirurga plastyka co i jak ma poprawić - trzoszkę mnie przeraża obecny poziom możliwości kreacji obrazu.
Dzięki za te stronki...Były mi potrzebne - wyzbyłem się kompleksów własnej marności technicznej.... Teraz wiem że z moich fotek tez można zrobić wystawę World Press Photo czy kalendarz Pirelli...
A okładkę kolorowego pisma to na 100% :-D
Ciekawe ile tym wymiataczom zajmuje czasu jedno takie rzeźbienie?
"....Jak się popatrzy na ich przykłady retuszu, to można się załamać. Rozumiem, że takie coś sam bym robił znajomym za free."
"...wyzbyłem się kompleksów własnej marności technicznej.... Teraz wiem że z moich fotek tez można zrobić wystawę World Press Photo"
"...ile tym wymiataczom zajmuje czasu jedno takie rzeźbienie?"
... powalająca skromność....
Eeeee...normalnie to jak w starym arabskim przysłowiu: "psy szczekają - karawana idzie dalej..."
hakselman, no nie wiem co myśleć. Fakt powszechnego stosowania retuszu nie dziwi chyba nikogo. Ale patrząc na te zdjęcia w oryginale faktycznie można dojść do wniosku, ze wielu znajomych robi takie same lub lepsze foty. I nie chcą takiego retuszu bo szanują ideę fotografii, co stawia ich w gorszej marketingowo sytuacji. Ja wolę jednak prawdziwe zdjęcia, choć na okładkę babskich pisemek mogą sobie retuszować ile wlezie. Z czegoś żyć trzeba..
@hekselman - ale ja zastanawiałem się z czystej ciekawości. Nie rozumiem trochę twojej wypowiedzi - że niby z zawiści tak napisałem?
Zwyczajnie nie wnikajmy w to. Zastanawiam się tylko ile takiemu doświadczonemu retuszantowi zajmuje doprowadzenie takiej foty do użyteczności? Godzina? Dwie? Dzień?