Możesz spróbować tutaj: http://magnetic.com.pl/.
Możesz spróbować tutaj: http://magnetic.com.pl/.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Hehe: "200 lat trwałości". Papier wszystko zniesie, przecież tego i tak nikt nie sprawdzi.
"Bardzo niska stopa błędów (Block Error Rate)" - co w języku marketingu znaczy: jak padnie - dostaniesz od nas przeprosiny na piśmie. Dodatkowo zwrócimy koszty nośnika".
Ciekawe, czy te profesjonalne cedeki są bardziej odporne na mordercze działanie trzyletniego dziecka, które dorwało się do szuflady z rodzinnym archiwum.
Obawiam się, że niestety jedynym trwałym nośnikiem jest dużo nośników różnych firm i kontrola co jakiś sensowny czas czy aby któryś nie zdycha (wtedy w trybie alarmowym robimy backup). I tak do śmierci pod stosem płyt, których zawartości nikt od lat nie kontroluje
I żeby nie było, że jestem złośliwym niedowiarkiem: właśnie skończyłem przegląd swojego archiwum, same firmowe płytki, nagrywane wolno, z weryfikacją. Niestety - nawet te nie ruszane palcem od lat (8, niektóre ciut więcej) padają, mimo, że i tak moim zdaniem są nieporównanie trwalsze od badziewia sprzedawanego dzisiaj. Nie pomagają próby czytania na czterech różnych napędach. One po prostu nie zostały stworzone z myślą o TRWAŁEJ archiwizacji. Ot, skopiować coś, przenieść z miejsca na miejsce, zrobić backup drogiego programu na wszelki wypadek. Nic więcej.
J
Ja wiem że wyśmiać i krytykować jest bardzo łatwo. Znacznie łatwiej niż zaproponować coś konstruktywnego. Pozwól że odwrócę. Rozumiem że testowałeś te płytki i wyszłoże po 200-tu latach trzymanych w warunkach jak opisane nie działają. Mało wysiadły wcześniej
- kiedy, dlaczego?
Sam co do nich mam wątpliwości ale wiem też, że są tacy co ich używają już dość długo (moi koledzy ze studiów nagrań) i bardzo sobie chwalą.
Ja trzymam wszystkie dane na wielu HDD w wielokrotnych kopiach ale tych płytek spróbuję z czystej ciekawości.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Zapytaj producenta. Nagrywam płyty odkąd istnieją i jedno wiem na pewno: to NOŚNIKI - służą do przeniesienia danych, nie do archiwizacji, bo po jakimś czasie przestają się czytać. Taka ich natura. Nie mam ochoty ZROZUMIEĆ tego zjawiska - wystarczy, że wiem, że istnieje.
A te 200 lat mnie rozśmieszyło, bo to slogan jak każdy inny. I tak tego nie sprawdzimy.
J
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Pisałem przecież - archiwizuję i nagrywam prace klientom odkąd istnieją płyty CD, często prace wracają do mnie po latach, więc mam jakieś pojęcie o ich trwałości.
Te starsze są trwalsze: wytrzymują 5-6-7 lat. Te nowsze - różnie, ale zdecydowanie częściej (są za to 20x tańsze niż kiedyś). Nie ma "pewnych" płyt, pewnych marek itp. Jedna seria TDK jest okej, następna, kupiona 2 miesiące później - 6 na 10 płyt nie przechodzi weryfikacji po nagraniu.
Z resztą sam już widzę w tym wątku to, co widzę w rzeczywistości: jedni na emtecach nie nagrywają, bo to badziew, inni - nagrywają tylko na emtecach bo są super i nie padają.
Chwała Bogu, że moje archiwum na przestrzeni 10 lat się po prostu zestarzało, więc zdychanie płyt nie boli, bo i tak nie mam za bardzo na czym tego uruchamiać
Za to pad płyty z fotkami... uuuu, to jest ból. Wcześniej czy później wszyscy to poczują, bo jakoś nie widzę taniej alternatywy dla cedeków. To jeszcze długo będzie główny sposób archiwizowania zdjęć...
J