Dzięki wszystkim za przykładowe zdięcia i uwagi. Z rozmowy o pomysłach na utrwalenie dzieciecych chwil, zrobiła nam się dyskusja o obiektywach ;-)
Pozwólcie jednak, że podsumuję:
1. Dużo cierpliwości to podstawa
2. Pomoc rodziców/rodziny bardzo ułatwia
3. Drobne łapówki dozwolone ;-)
4. Seriami ich ;-)
5. Czym lepsze światło zastane tym większa szansa na dobre zdjęcie, jeśli flesz raczej zewnętrzny
6. Mimo wszystko dobry obiektyw to połowa sukcesu...
Więc - cierpliwość mam, rodzinę sterroryzuję, łapówek nie toleruję, ale w końcu drobny upominek to nie to samo, prawda? ;-), z seriami to mi różnie wychodzi... czasem mam później ostrość nie tam gdzie planowałam, przynajmniej na razie wolę więc pojedyńcze strzały, lampy zewnętrznej nie posiadam lubię światło zastane ale przez to część zdjęć idzie do kosza, więc może jednak warto pomyśleć o dokupieniu, ale to najwcześniej w połowie przyszłego rokuno i pozostaje obiektyw... Może jednak uda mi się za kilka miesięcy wysupłać te 1400 i zainwestuję w swoje marzenia... ;-) to poważny temat do wieczornej rozmowy z mężem ;-)
Jeszcze raz Wszystkim dziękuję!