Wybory... Z jednej strony - fajnie - jest szansa, ze powstrzymaja one totalne rozpieprzenie gospodarki i izolacje ekonomiczna (pamieta ktos jeszcze przygotowania kaczorów do nacjonalizacji niektórych banków? Jeden by wystarczył...). Z drugiej - znów bedzie trzeba dokonac wyboru "między Hitlerem a Stalinem". Rzygam juz od tego ciaglego wybierania mniejszego zla.
A co do Leppera - zauwazam, ze to jest najsprawniejszy gracz polityczny jakiego nasza władza widziała od lat. Wyrobił sobie juz stały elektorat, i kazde jego zagranie jest wykalkulowane na zwiekszenie popularnosci. Albo ma taki zmysł, albo genialnych doradców.