Między tanimi statywami za 100 zł a Velbonem Sherpą 600R jest spora różnica, niestety w cenie też Taka sama różnica jest między Velbonem a Manfrotto. Mam Sherpe 600R od pół roku - generalnie fajny statyw - można z nim sporo zrobić. Jednak już wiem, że za jakiś czas przesiąde się na Manfrotto. Manfrotto to po prostu skała. Sherpa jednak ugina się nieco zaś standardowa głowica (PH 157Q) nie jest super dokładna.

Zdecydowanie odradzam Hame itp. wynalazki. Do 150 zł nie ma zbyt dużego wyboru. Za 200-250 zł można mieć już jakąś tanią chińską podróbkę podróbki Manfrotto. Tylko czy ma sens wywalanie kasy w coś co się prawdopodobnie rozleci za jakiś czas?

IMHO w zakładanym budżecie tylko jeden statyw zasługuję na uwagę - Velbon DF-50 (110 zł) lub DF-60 (140 zł). Dobre wykonanie i akceptowalna sztywność/stabilność.

Standardowa rada - najlepiej iść z apratem do sklepu, założyć i pomacać. Warto też popukac i sprawdzić odporność na drgania oraz efektywność ich tłumienia.