Nie lubie bo szumi niemilosiernie a potem i tak trzeba siedziec mase czasu nad kolorowaniem.
Ogolnie z filmowaniem mam zgryz, przez ktory moj kanal na yt w tym roku stoi. Bo w plenerze lubie cos nagrac. Jak wyjdzie fajny footage to morda sie smieje. Ale gdy przychodzi potem poskladac to wszystko, poukladac klipy, pociac, pokadrowac, wystabilizowac, dodac muze, dodac napisy, dodac efekty, dorzucic foty, jakies intro, outro… kuurrrr… niech ktos to za mnie zrobi

foty postprodukcje lubie, wideo nienawidze. Chcialbym w tym miesiacu skonczyc wideo z Islandii, wrzucic choc 5-6min film kompilacje z Tatr, i na nowy rok kompilacje Wildlife 2024. Ale jak mam przysiasc do tego w premierce.. moze powinienem zmienic program? Moze finalcut jest bardziej user-friendly?